Rewolta przeciw rewolucji na Ukrainie
Dodano:
Przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie Wiktor Janukowycz jest bliski odwetu, pisze „New York Times”. Jeszcze pięć lat temu na fali ukraińskiej pomarańczowej rewolucji był przedstawiany jako protegowany Kremla, którego kariera polityczna jest skończona w kraju skłaniającym się w stronę Zachodu.
Wydaje się, że Ukraina jest w wirze rewolty przeciwko rewolucji – uważa komentator nowojorskiego dziennika. Według niego Janukowycz, były premier, „zbił kapitał na głębokim rozczarowaniu kulejącą gospodarką i liderami pomarańczowej rewolucji, którzy obiecywali zmodernizować kraj i odciągnąć go od Moskwy". „Zamiast tego pogrążyli się w konfliktach wewnętrznych, które sparaliżowały władze” – ocenia „New York Times”.
Janukowycz czy Tymoszenko
Gazeta przypomina, że wynik niedzielnych wyborów nie jest przesądzony. Janukowycz utrzymuje wprawdzie w sondażach przewagę 10-15 punktów procentowych, ale w drugiej turze w przyszłym miesiącu zmierzy się zapewne z premier Julią Tymoszenko, przywódczynią ruchu sprzed pięciu lat, znaną z „pełnych pasji wystąpień". W tyle zostaje prezydent Wiktor Juszczenko, „lider pomarańczowej rewolucji obwiniany, słusznie lub niesłusznie, o kłopoty gospodarcze” kraju – pisze gazeta.
Zdaniem „New York Times" wygrana Janukowycza będzie oznaczać zwycięstwo Kremla, który w ostatnich latach robił wszystko, żeby zdyskredytować pomarańczową rewolucję i udowodnić, że tendencja do zbliżania Ukrainy z Zachodem jest w odwrocie.
Janukowycz nie chce być poplecznikiem Rosji
Moskwa może jednak nie odnieść całkowitego zwycięstwa, na które liczy – zastrzega „New York Times". Janukowyczowi zależało bowiem, żeby nie dać się zaszufladkować jako kandydat Kremla. Niczym polityk „pomarańczowych” twierdził wręcz, że „popiera integrację Ukrainy z Europą i krzepką, wielopartyjną demokrację w kraju”.
„New York Times" zwraca uwagę, że były premier jednocześnie zapowiedział poprawienie stosunków z Rosją, rozwścieczoną staraniami Juszczenki o członkostwo w NATO, i wyraźnie odrzucił możliwość przystąpienia Ukrainy do militarnego bloku.
Amerykański doradca
Dziennik przypomina, że Janukowyczowi od 2005 roku doradzał amerykański konsultant polityczny Paul J. Manafort, którego partnerem biznesowym jest Rick Davis kierujący w 2008 roku kampanią prezydencką senatora Johna McCaina. To zapewne pod wpływem Manaforta Janukowycz odwiedził niedawno miasto Dnieprodzierżyńsk, gdzie wygłosił zwięzłe, zdecydowane przemówienie o porażkach pomarańczowej rewolucji, tak odmienne od jego dawnego rozwlekłego stylu, pasującego bardziej do „spotkania Politbiura niż wiecu przedwyborczego" – ocenia „New York Times”.
Gazeta wskazuje, że Manafort to nie jedyny amerykański konsultant zaangażowany na Ukrainie. Dla Julii Tymoszenko pracuje firma związana z Davidem Axelrodem, głównym doradcą Baracka Obamy. Z kolei Juszczence doradza firma Marka J. Penna, stratega małżeństwa Clintonów.
PAP, im
Janukowycz czy Tymoszenko
Gazeta przypomina, że wynik niedzielnych wyborów nie jest przesądzony. Janukowycz utrzymuje wprawdzie w sondażach przewagę 10-15 punktów procentowych, ale w drugiej turze w przyszłym miesiącu zmierzy się zapewne z premier Julią Tymoszenko, przywódczynią ruchu sprzed pięciu lat, znaną z „pełnych pasji wystąpień". W tyle zostaje prezydent Wiktor Juszczenko, „lider pomarańczowej rewolucji obwiniany, słusznie lub niesłusznie, o kłopoty gospodarcze” kraju – pisze gazeta.
Zdaniem „New York Times" wygrana Janukowycza będzie oznaczać zwycięstwo Kremla, który w ostatnich latach robił wszystko, żeby zdyskredytować pomarańczową rewolucję i udowodnić, że tendencja do zbliżania Ukrainy z Zachodem jest w odwrocie.
Janukowycz nie chce być poplecznikiem Rosji
Moskwa może jednak nie odnieść całkowitego zwycięstwa, na które liczy – zastrzega „New York Times". Janukowyczowi zależało bowiem, żeby nie dać się zaszufladkować jako kandydat Kremla. Niczym polityk „pomarańczowych” twierdził wręcz, że „popiera integrację Ukrainy z Europą i krzepką, wielopartyjną demokrację w kraju”.
„New York Times" zwraca uwagę, że były premier jednocześnie zapowiedział poprawienie stosunków z Rosją, rozwścieczoną staraniami Juszczenki o członkostwo w NATO, i wyraźnie odrzucił możliwość przystąpienia Ukrainy do militarnego bloku.
Amerykański doradca
Dziennik przypomina, że Janukowyczowi od 2005 roku doradzał amerykański konsultant polityczny Paul J. Manafort, którego partnerem biznesowym jest Rick Davis kierujący w 2008 roku kampanią prezydencką senatora Johna McCaina. To zapewne pod wpływem Manaforta Janukowycz odwiedził niedawno miasto Dnieprodzierżyńsk, gdzie wygłosił zwięzłe, zdecydowane przemówienie o porażkach pomarańczowej rewolucji, tak odmienne od jego dawnego rozwlekłego stylu, pasującego bardziej do „spotkania Politbiura niż wiecu przedwyborczego" – ocenia „New York Times”.
Gazeta wskazuje, że Manafort to nie jedyny amerykański konsultant zaangażowany na Ukrainie. Dla Julii Tymoszenko pracuje firma związana z Davidem Axelrodem, głównym doradcą Baracka Obamy. Z kolei Juszczence doradza firma Marka J. Penna, stratega małżeństwa Clintonów.
PAP, im