Paweł Piskorski jest przekonany, że za działaniami prokuratury, która ma mu postawić zarzuty stoi Grzegorz Schetyna i Donald Tusk. Dlaczego liderzy PO mieliby chcieć zaszkodzić szefowi partii, która w sondażach notuje poparcie w granicach błędu statystycznego? Zdaniem Piskorskiego powodem może być fakt, że jako były sekretarz generalny i współtwórca Platformy posiada archiwum tej organizacji. Czy w dokumentach znajdują się jakieś kompromitujące informacje? Na to pytanie Piskorski nie chce odpowiedzieć.
Piskorski podkreśla, że przeszukanie przez CBA jego mieszkania w czasie, gdy zbliża się kampania prezydencka służy temu, by zaszkodzić popieranemu przez SD Andrzejowi Olechowskiemu, a o samym Piskorskim móc mówić: człowiek z zarzutami.
Szef SD zapowiada, że w świetle ostatnich wydarzeń skonsultuje się ze swoimi współpracownikami i podejmie decyzję czy nie odsunąć się od wielkiej polityki, choć podkreśla, że o końcu jego kariery mogą zadecydować tylko wyborcy, a nie "taki czy inny prokurator, czy taki czy inny polityk". Mimo to Piskorski nie wyklucza odejścia z polityki. - Tyle razy miałem takie poczucie, że te instrumenty i ta polityka, która w Polsce w tej chwili jest, jest tak obrzydliwa, posługuje się takimi instrumentami, które są nie do przyjęcia. Natomiast podstawowe pytanie w tej sprawie jest takie, czy można w tej sprawie coś zmienić? Ja cały czas ufam, że można w Polsce w tej sprawie coś zmienić - podkreśla.
Odnosząc się do zarzutów prokuratury i przeszukania jego mieszkania CBA Piskorski nie kryje, że jego zdaniem za całą akcją stało kierownictwo PO. - Znam tych ludzi od podszewki - podkreśla. Dlaczego kierownictwo PO miałoby chcieć zniszczyć Piskorskiego? - Ja mam przekonanie, że skala użytych środków, tzn. wielu funkcjonariuszy przeszukujących moje mieszkanie, żeby znaleźć jedną kartkę papieru, w ogóle do tego nie przystaje. Chodziło o to, żeby zobaczyć, co ja mam w mieszkaniu - mówi Piskorski sugerując, że Tusk i Schetyna są zainteresowani archiwum Platformy Obywatelskiej, którym dysponuje Piskorski. Czy znajdują się tam kompromitujące dla polityków PO informacje? - Nawet gdyby tak było, to bym o tym nie powiedział - ucina temat Piskorski.
RMF.FM, arb