Więcej więźniów w bransoletkach
Dodano:
Już wkrótce z wprowadzonego w Polsce 1 września 2009 roku Systemu Dozoru Elektronicznego będzie mogło skorzystać jeszcze więcej skazanych – zarówno tych odbywających już karę pozbawienia wolności, jak i tych, którzy mają orzeczoną karę pozbawienia wolności, a nie zaczęli jej odbywać. – Nowelizacja ustawy jest już w ostatniej fazie konsultacji międzyresortowych i wkrótce trafi na posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów – powiedział specjalnie WPROST24 pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. wdrożenia SDE gen. Paweł Nasiłowski.
Gen. Nasiłowski podkreśla, że główny zamysł, jaki przyświecał twórcom nowelizacji ustawy jest rozszerzenie grupy osób, które będą mogły ubiegać się o odbycie kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w ramach SDE. Obecnie prawo to przysługuje każdemu, kto został skazany na karę do 6 miesięcy pozbawienia wolności, albo na karę maksymalnie 12 miesięcy pozbawienia wolności, przy czym w tym ostatnim przypadku więzień musi mieć już odbytą co najmniej połowę kary. Zapis projektu nowelizacji ustawy podnosi nieco tę poprzeczkę – jeśli nowelizacja wejdzie w życie, elektroniczna bransoletka stanie się alternatywą więzienia dla osób, które mają orzeczoną karę pozbawienia wolności do 12 miesięcy, a dyskutowane jest również włączanie niektórych wyroków maksymalnie do 2 lat pozbawienia wolności.
To nie wszystkie zmiany. Zniknie ograniczenie uniemożliwiające staranie się o dozór elektroniczny osobom, które zostały skazane za przestępstwo umyślne, lub przestępstwo skarbowe. Ponadto teraz więźniowi łatwiej będzie uzyskać zgodę na dozór. Oryginalnie ustawa przewidywała bowiem, że zgodę taką wydaje sędzia penitencjarny sądu właściwego dla miejsca zamieszkania skazanego. – Upraszczając, jeśli więzień odsiadywał wyrok w Białymstoku, a pochodził z Warszawy, warszawski sąd penitencjarny musiałby udawać się na sesję wyjazdową – wyjaśnia Nasiłowski. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie orzeczenie o umieszczeniu skazanego w SDE będzie wydawał sąd penitencjarny właściwy dla miejsca jego aktualnego pobytu. Sąd właściwy dla jego miejsca zamieszkania będzie nadzorował wykonywanie kary.
Z innych zmian warto jeszcze podkreślić rezygnację z obejmowania więźniów odbywających karę w ramach SDE dodatkowym dozorem kuratora. – W obiektywnej ocenie uznano to jako środek nadmiarowy, zbędne dublowanie się czynności kuratorskich w przypadku prowadzenia klasycznego dozoru w ramach stosowania SDE – tłumaczy gen. Nasiłowski. Projekt tej nowelizacji zawiera jeszcze szereg propozycji istotnych zmian w ustawie o SDE, które mają na celu usprawnienie sposobu kwalifikacji, orzekania i funkcjonowania systemu dozoru elektronicznego.
Czy System Dozoru Elektronicznego sprawdza się w Polsce? Zdaniem Nasiłowskiego – tak, mimo że dotychczas skorzystało z niego zaledwie ok. 50 osób. Generał Nasiłowski przekonuje jednak, że to wcale nie tak mało. – System działa tak naprawdę dopiero ponad 3 miesiące. Uruchomiliśmy go 1 września, a już 18 września karę zaczął odbywać pierwszy skazany. Dla porównania w Wielkiej Brytanii, od oddania do użytku systemu, przyjęcie pierwszego skazanego do odbycia kary w ich odpowiedniku SDE nastąpiło po 6 tygodniach! – podkreśla Nasiłowski. – To skomplikowany system, zupełnie nowa forma kary w polskim wymiarze sprawiedliwości, dlatego wymaga przemyślanych działań i czasu – dodaje.
To nie wszystkie zmiany. Zniknie ograniczenie uniemożliwiające staranie się o dozór elektroniczny osobom, które zostały skazane za przestępstwo umyślne, lub przestępstwo skarbowe. Ponadto teraz więźniowi łatwiej będzie uzyskać zgodę na dozór. Oryginalnie ustawa przewidywała bowiem, że zgodę taką wydaje sędzia penitencjarny sądu właściwego dla miejsca zamieszkania skazanego. – Upraszczając, jeśli więzień odsiadywał wyrok w Białymstoku, a pochodził z Warszawy, warszawski sąd penitencjarny musiałby udawać się na sesję wyjazdową – wyjaśnia Nasiłowski. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie orzeczenie o umieszczeniu skazanego w SDE będzie wydawał sąd penitencjarny właściwy dla miejsca jego aktualnego pobytu. Sąd właściwy dla jego miejsca zamieszkania będzie nadzorował wykonywanie kary.
Z innych zmian warto jeszcze podkreślić rezygnację z obejmowania więźniów odbywających karę w ramach SDE dodatkowym dozorem kuratora. – W obiektywnej ocenie uznano to jako środek nadmiarowy, zbędne dublowanie się czynności kuratorskich w przypadku prowadzenia klasycznego dozoru w ramach stosowania SDE – tłumaczy gen. Nasiłowski. Projekt tej nowelizacji zawiera jeszcze szereg propozycji istotnych zmian w ustawie o SDE, które mają na celu usprawnienie sposobu kwalifikacji, orzekania i funkcjonowania systemu dozoru elektronicznego.
Czy System Dozoru Elektronicznego sprawdza się w Polsce? Zdaniem Nasiłowskiego – tak, mimo że dotychczas skorzystało z niego zaledwie ok. 50 osób. Generał Nasiłowski przekonuje jednak, że to wcale nie tak mało. – System działa tak naprawdę dopiero ponad 3 miesiące. Uruchomiliśmy go 1 września, a już 18 września karę zaczął odbywać pierwszy skazany. Dla porównania w Wielkiej Brytanii, od oddania do użytku systemu, przyjęcie pierwszego skazanego do odbycia kary w ich odpowiedniku SDE nastąpiło po 6 tygodniach! – podkreśla Nasiłowski. – To skomplikowany system, zupełnie nowa forma kary w polskim wymiarze sprawiedliwości, dlatego wymaga przemyślanych działań i czasu – dodaje.