Co piąte polskie dziecko jest ubogie
Na środowym posiedzeniu Komisji polityki społecznej i rodziny dr Simon Chapple z Wydziału Polityki Społecznej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przedstawił szczegóły opublikowanego we wrześniu zeszłego roku raportu na temat sytuacji dzieci w krajach należących do OECD.
Jak wynika z raportu, przeciętny dochód rodziny w Polsce należy do najniższych wśród krajów OECD, a ponad 21 proc. polskich dzieci żyje poniżej granicy ubóstwa (przy średniej wynoszącej ok. 12 proc.). Jak podkreślił Chapple, gorzej mają tylko Meksyk i Turcja.
Jeśli chodzi o edukację, Polska plasuje się na poziomie średniej w krajach OECD. Gorzej jest pod względem mieszkaniowym. Chapple zwrócił uwagę na przeludnienie polskich mieszkań (wg OECD przeludnienie ma miejsce wtedy, gdy liczba osób w gospodarstwie domowym jest większa niż liczba pokojów). Polska zajęła ostatnie miejsce, ponad dwukrotnie przekraczając średni wskaźnik zagęszczenia w domu dla OECD.
Polska wydaje też mało na dzieci - średnio 43,7 tys. dolarów w ciągu całego dzieciństwa, podczas gdy Norwegia, która najwyżej uplasowała się w tym rankingu, wydaje 204,2 tys. dolarów. Mniej od Polski wydaje tylko Meksyk. Polska wydaje też znacznie mniej na dzieci od 5. roku życia niż na dzieci starsze.
Raport OECD zwraca także uwagę na wysoką medykalizację systemu opieki we wczesnym dzieciństwie. Chodzi m.in. o okres prenatalany i długość okresu, który matka z dzieckiem po urodzeniu spędza w szpitalu. Według Chapple'a nie ma dowodów, że poprawia to sytuację dziecka, a dużo kosztuje.
OECD podkreśla, że poziom dzietności w Polsce jest dość niski i nie podnosi się w ostatnich latach - całkowity wskaźnik dzietności w 2008 r. wyniósł 1,39 (liczba dzieci przypadająca na jedną kobietę) - przy średniej 1,71, podczas gdy wskaźnik zapewniający zastępowalność pokoleń wynosi 2,1.
Zdaniem Chapple'a polski system rodzinny mógłby już obecnie działać lepiej, dzięki czemu wskaźnik dzietności byłby wyższy.
PAP, mm