Błąd pilota przyczyną katastrofy nad Bejrutem?

Dodano:
Pilot etiopskiego samolotu, który rozbił się w poniedziałek u wybrzeży Libanu wykonywał tuż przed katastrofą niezrozumiałe manewry - poinformował we wtorek libański minister transportu Ghazi Al-Aridi. Informacja ta może być istotna dla ustalenia przyczyn tragedii, w której zginęło 90 pasażerów i członków załogi - podaje serwis "China Daily"
Jak informuje Al-Aridi, samolot lecący stolicy Etiopii, Addis Abeby, wystartował z lotniska w Bejrucie w czasie burzy. Na początku maszyna poruszała się zgodnie ze wskazaniami wieży kontrolnej. Po kilku minutach pilot niespodziewanie zmienił kurs i poleciał w złym kierunku. Wieża próbowała naprowadzić samolot na właściwy kurs, ale z niewiadomych przyczyn pilot wykonywał poleceń. W pewnym momencie maszyna wykonała gwałtowny skręt, po którym lotnisko straciło kontakt z samolotem. Po chwili mieszkańcy wybrzeża ujrzeli płonącą maszynę spadającą do morza.

- Jest za wcześnie na jednoznaczne wnioski co do winy pilota - mówi libański minister transportu - okoliczności katastrofy będą szczegółowo wyjaśniane po znalezieniu czarnej skrzynki. Obecnie nie można jednoznacznie stwierdzić, czy pilot świadomie nie podporządkował się wskazówkom wieży kontrolnej.

Wstępne hipotezy dotyczące przyczyn katastrofy wykluczyły możliwość zamachu terrorystycznego. Z nieoficjalnych informacji pochodzących z lotniska w Bejrucie wynika, że wypadek mogło spowodować uderzenie błyskawicy. Według różnych danych na pokładzie samolotu etiopskich linii lotniczych znajdowało się od 90 do 92 osób, w tym 7 członków załogi. Według źródeł libańskich nic nie wskazuje na to, by komuś udało się przeżyć katastrofę. Do tej pory z wody wyłowiono ponad 30 ciał ofiar poniedziałkowej tragedii.



"China Daily", PB
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...