Tymoszenko wykorzystuje Tuska by wygrać wybory
- Tymoszenko jest samozwańcem. Ani Sarkozy, ani Merkel, ani Tusk nie wygłaszali żadnych oświadczeń z poparciem dla jej kandydatury w wyborach prezydenckich - oświadczyła w odpowiedzi Hanna Herman, wiceprzewodnicząca Partii Regionów i bliska współpracownica Janukowycza. - Manipulacje nazwiskami światowych przywódców, których dopuszcza się Julia Tymoszenko, mogą doprowadzić do międzynarodowej izolacji Ukrainy - ostrzegła Herman.
Reagując na te oświadczenia, przedstawiciel Bloku Julii Tymoszenko Ihor Hryniw oznajmił, że po drugiej turze wyborów prezydenckich jego szefowa zajmie "należne jej miejsce" u boku europejskich liderów. - Julia Tymoszenko szanowana jest i na Ukrainie, i w Europie, czego nie można powiedzieć o Wiktorze Janukowyczu. Za granicą dziwią się, co robi w polityce człowiek z kryminalną przeszłością - oświadczył Hryniw. Nawiązał w ten sposób do faktu, że Janukowycz w młodości karany był za kradzieże i pobicia. W 1968 i 1971 roku trafił za kratki za rozbój i kradzież. Jak głosi oficjalna biografia, wyroki te wydano niesłusznie i anulowano pod koniec lat 70. Na Ukrainie nie zachowały się żadne dokumenty na ten temat.
PAP, arb