Tusk: poprę Olechowskiego, jeśli poprze go PO
Dodano:
Premier Donald Tusk zapowiedział, że kandydata PO w wyborach prezydenckich mogą wyłonić zorganizowane przez partię prawybory. Tusk nie wykluczył, że partia mogłaby poprzeć nawet... Andrzeja Olechowskiego, byłego założyciela PO, obecnie związanego ze Stronnictwem Demokratycznym Pawła Piskorskiego. - Gdyby Andrzej Olechowski zyskał wsparcie większości w Platformie, to powiedziałbym: powinien być kandydatem. Jeśli w Platformie zdecydujemy o takim powszechnym głosowaniu, to każdy, kto chce poparcia Platformy powinien móc uczestniczyć w tym wewnętrznym rankingu. Ale reguły są regułami - jeśli przegrywa - nie kandyduje - tłumaczył premier.
Szansę o ubieganie się o nominacje ma, zdaniem Tuska, każdy polityk PO. Naturalnym kandydatem PO jest, zdaniem Tuska, Bronisław Komorowski, choć premier wysoko ocenił również szanse Radosława Sikorskiego. Według Tuska zarówno Komorowski, jak i Sikorski bez problemu poradziliby sobie z Lechem Kaczyńskim. Tusk podkreślił, że dla niego nie jest ważne czy kandydat będzie lojalny wobec niego jako premiera i całej PO. - Lojalność nie jest pierwszą cechą polityka, zresztą być może wcale nie jest najbardziej pożądaną cechą. Mnie to kryterium dzisiaj mniej interesuje. Dla mnie jest ważne, żeby Platforma wygrała wybory prezydenckie, a następnie parlamentarne - podkreślił Tusk.
Szef rządu stwierdził również, że nie żałuje decyzji o tym, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich. Przyznał, że jego decyzje "nie wszyscy przyjęli z entuzjazmem", a podejmując ją "musiał pokazać kilku osobom, że nadal rządzi". Odnosząc się do komentarzy opozycji, że "stchórzył" rezygnując ze startu w wyborach prezydenckich Tusk powiedział: - Widzę intelektualną bezradność na twarzach tych, którzy w ogóle mają odwagę komentować, bo zauważyłem, że czołowi liderzy Prawa i Sprawiedliwości nie mają śmiałości intelektualnej, aby podjąć to wyzwanie.
Radio Zet, arb