"Rosja bez Miedwiediewa, Rosja bez Putina". Protest we Władywostoku

Dodano:
Dmitrij Miedwiediew (fot. Wprost) Źródło: Wprost
"Rosja bez Miedwiediewa, Rosja bez Putina!", "Za wolność słowa!" i "Za wolność po słowie!" - pod takimi hasłami w niedzielę we Władywostoku, na Dalekim Wschodzie Rosji, odbyła się pikieta opozycji w obronie prawa do zgromadzeń zapisanego w artykule 31. konstytucji Federacji Rosyjskiej. W manifestacji wzięło udział 20 osób. Uczestnicy mieli zgodę lokalnych władz na tę akcję. Milicja nie interweniowała. Próbowała jedynie nakłonić demonstrujących do usunięcia plakatu wymierzonego w prezydenta i premiera.
Akcje opozycji w obronie konstytucyjnego prawa do zgromadzeń w niedzielę zapowiedziano też m.in. w Krasnojarsku, Irkucku, Omsku, Murmańsku, Astrachaniu, Petersburgu i Moskwie. Szef Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Moskwie, generał Władimir Kołokolcew za pośrednictwem radia Echo Moskwy ostrzegł, że milicja nie dopuści do manifestacji w stolicy. Podkreślił przy tym, że metody stosowane przez jego podwładnych przy rozpędzaniu demonstrantów są humanitarne.

"Macie szczęście, że do was nie strzelamy"

Kołokolcew przypomniał słynny rozkaz generał-gubernatora Petersburga, generała Dmitrija Triepowa, wydany 14 października 1905 roku policji, skierowanej do spacyfikowania robotniczej demonstracji: "Nabojów nie żałować! Ślepymi nie strzelać!". - U nas czegoś takiego nie ma - zauważył komendant moskiewskiej milicji.

Opozycja w Moskwie próbowała już zorganizować podobne manifestacje 31 marca, 31 maja, 31 lipca, 31 sierpnia, 31 października i 31 grudnia 2009 roku. Za każdym razem oddziały specjalne milicji OMON brutalnie rozpędziły demonstrujących i zatrzymywano od 25 do 70 osób. Podczas grudniowej akcji OMON aresztował 82-letnią Ludmiłę Aleksiejewą, znaną dysydentkę z czasów ZSRR, szefową Moskiewskiej Grupy Helsińskiej i współzałożycielkę stowarzyszenia Memoriał. Została zatrzymana i poturbowana, gdy pojawiła się przed choinką na Placu Triumfalnym w stroju Śnieżynki.

Fala protestów przetacza się przez Rosję

W sobotę około 10 tys. osób demonstrowało w Kaliningradzie, domagając się dymisji premiera Władimira Putina i kaliningradzkiego gubernatora Gieorgija Boosa. Uczestnicy manifestacji protestowali też przeciwko podwyżce taryf komunalnych, podatku drogowego i opłat skarbowych. W demonstracji wzięła udział cała opozycja - od Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadija Ziuganowa po demokratyczną Solidarność Borysa Niemcowa.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...