Iran buduje nowe zakłady wzbogazania uranu
Dodano:
Iran chce zbudować dziesięć nowych zakładów do wzbogacania uranu - poinformowała agencja Reutera, powołując się na szefa irańskiej Organizacji Energii Atomowej Alego Akbara Salehiego. Inwestycje mają się rozpocząć w przyszłym roku irańskim, który rozpoczyna się 21 marca.
Wypowiedź Salehiego zacytowała na swojej stronie internetowej arabskojęzyczna telewizja al-Alam.
Nowe ośrodki na wzór starych
Salehi argumentował w listopadzie, że nowe ośrodki zostaną zbudowane, ponieważ Iran "jest przywiązany zarówno do swoich praw, jak i zobowiązań międzynarodowych".
Rusza produkcja wzbogaconego uranu
W niedzielę Ali Akbar Salehi poinformował, że od wtorku Iran rozpocznie produkcję uranu wzbogaconego do 20 proc.
Wcześniej tego dnia prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad nakazał państwowej Organizacji Energii Atomowej rozpoczęcie produkcji wysoko wzbogaconego uranu. W krótkim przemówieniu telewizyjnym Ahmadineżad wystąpił do Salehiego z poleceniem "rozpoczęcia prac nad produkcją uranu wzbogaconego do 20 procent". "Powiedziałem: dajmy (światowym mocarstwom) dwa-trzy miesiące, by zastanowiły się nad porozumieniem w sprawie wymiany uranu. Jeśli się nie zgodzą (na warunki Teheranu), zaczniemy sami" produkować wysoko wzbogacony uran - oświadczył prezydent. Na koniec dodał, że drzwi do - jak to ujął - "wzajemnych relacji pozostają otwarte".
W styczniu Teheran zagroził, że wyprodukuje uran wzbogacony do 20 proc., jeśli społeczność międzynarodowa nie przyjmie do końca zeszłego miesiąca jego oferty wymiany nisko wzbogaconego (3,5 proc.) uranu na materiał wysoko wzbogacony. Iran potrzebuje 20-procentowego uranu do swego reaktora atomowego w Teheranie.
Nie dalej jak w sobotę minister spraw zagranicznych Iranu Manuszehr Mottaki, po rozmowie z szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), Yukiyą Amano, przyznał, że Teheran ma wolę polityczną porozumienia ze światowymi mocarstwami.
Jednak w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" Mottaki zastrzegł, że należy jeszcze doprecyzować pewne warunki proponowanej wymiany, w tym dotyczące ram czasowych, ilości uranu, która miałaby zostać wysłana za granicę, oraz miejsca przekazania.
Intencje Iranu
Zachód podejrzewa, że pod pozorem cywilnego programu wzbogacania uranu Teheran dąży do wyprodukowania materiału pozwalającego mu na zbudowanie bomby jądrowej.
Zaproponowana kilka miesięcy temu i, jak dotąd, odrzucana przez Iran propozycja MAEA przewidywała, że Iran przekaże dwie trzecie swoich zasobów nisko wzbogaconego uranu za granicę, gdzie zostaną przetworzone w celu wykorzystania w reaktorach produkujących izotopy do celów medycznych. W minionych tygodniach mocarstwa zachodnie zagroziły zaostrzeniem sankcji wobec Teheranu, jeśli ten w zadowalający sposób nie odpowie na ofertę Agencji.
PAP, im
Nowe ośrodki na wzór starych
Już w listopadzie irańskie władze ogłosiły swe zamiary wybudowania 10 nowych ośrodków wzbogacania uranu, lecz nie określiły wówczas, kiedy miałoby to nastąpić. Według irańskich mediów, nowe zakłady będą tej samej wielkości jak kompleks w Natanzie w środkowym Iranie, który działa już od kilku lat.
Salehi argumentował w listopadzie, że nowe ośrodki zostaną zbudowane, ponieważ Iran "jest przywiązany zarówno do swoich praw, jak i zobowiązań międzynarodowych".
Rusza produkcja wzbogaconego uranu
W niedzielę Ali Akbar Salehi poinformował, że od wtorku Iran rozpocznie produkcję uranu wzbogaconego do 20 proc.
Wcześniej tego dnia prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad nakazał państwowej Organizacji Energii Atomowej rozpoczęcie produkcji wysoko wzbogaconego uranu. W krótkim przemówieniu telewizyjnym Ahmadineżad wystąpił do Salehiego z poleceniem "rozpoczęcia prac nad produkcją uranu wzbogaconego do 20 procent". "Powiedziałem: dajmy (światowym mocarstwom) dwa-trzy miesiące, by zastanowiły się nad porozumieniem w sprawie wymiany uranu. Jeśli się nie zgodzą (na warunki Teheranu), zaczniemy sami" produkować wysoko wzbogacony uran - oświadczył prezydent. Na koniec dodał, że drzwi do - jak to ujął - "wzajemnych relacji pozostają otwarte".
W styczniu Teheran zagroził, że wyprodukuje uran wzbogacony do 20 proc., jeśli społeczność międzynarodowa nie przyjmie do końca zeszłego miesiąca jego oferty wymiany nisko wzbogaconego (3,5 proc.) uranu na materiał wysoko wzbogacony. Iran potrzebuje 20-procentowego uranu do swego reaktora atomowego w Teheranie.
Nie dalej jak w sobotę minister spraw zagranicznych Iranu Manuszehr Mottaki, po rozmowie z szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), Yukiyą Amano, przyznał, że Teheran ma wolę polityczną porozumienia ze światowymi mocarstwami.
Jednak w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" Mottaki zastrzegł, że należy jeszcze doprecyzować pewne warunki proponowanej wymiany, w tym dotyczące ram czasowych, ilości uranu, która miałaby zostać wysłana za granicę, oraz miejsca przekazania.
Intencje Iranu
Zachód podejrzewa, że pod pozorem cywilnego programu wzbogacania uranu Teheran dąży do wyprodukowania materiału pozwalającego mu na zbudowanie bomby jądrowej.
Zaproponowana kilka miesięcy temu i, jak dotąd, odrzucana przez Iran propozycja MAEA przewidywała, że Iran przekaże dwie trzecie swoich zasobów nisko wzbogaconego uranu za granicę, gdzie zostaną przetworzone w celu wykorzystania w reaktorach produkujących izotopy do celów medycznych. W minionych tygodniach mocarstwa zachodnie zagroziły zaostrzeniem sankcji wobec Teheranu, jeśli ten w zadowalający sposób nie odpowie na ofertę Agencji.
PAP, im