Komisja zbada czy nie skrzywdzono Sawickiej

Dodano:
Niewykluczone, że komisja śledcza ds. nacisków po zakończeniu wątku afery gruntowej zajmie się działaniami organów państwa wobec oskarżonej o korupcję byłej posłanki PO Beaty Sawickiej - twierdzą posłowie zasiadający w tej komisji. Posłowie zastanawiają się jednak, czy w pierwszej kolejności nie wyjaśnić sprawy inwigilacji dziennikarzy, badanej przez Prokuraturę Okręgową w Zielonej Górze. - Wahamy się między jednym a drugim wątkiem. Skłaniam się do tego, żebyśmy zajęli się sprawą Sawickiej - powiedział szef komisji Andrzej Czuma z PO.

Za tym, aby najpierw badać okoliczności w jakich b. posłanka PO otrzymała zarzuty, są także: inny członek prezydium Leszek Deptuła z PSL oraz posłowie PiS. - W przypadku Sawickiej wszystkie materiały będą dostępne. Nikt też nie będzie się zasłaniał obowiązującą go tajemnicą - powiedział Arkadiusz Mularczyk z PiS. Według Czumy, o wyborze kolejnego wątku zdecyduje prezydium komisji na początku marca.

Politycy PO mieli wątpliwości co do politycznego tła wielomiesięcznej operacji specjalnej CBA wobec Sawickiej. Ona sama twierdziła, że padła ofiarą prowokacji udającego biznesmena agenta CBA Tomasza Piotrowskiego, który miał związać ją ze sobą emocjonalnie. Sawicka uznała, że oficerowie CBA przekroczyli uprawnienia podejmując wobec niej bezpodstawną inwigilację i że namawiali ją do przestępstwa. ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński zaprzeczał tym zarzutom. Już po wygaśnięciu jej immunitetu poselskiego, Sawicka została zatrzymana w listopadzie 2007 r. przez CBA, po czym prokuratura postawiła jej zarzuty. Sąd zwolnił ją za 300 tys. zł kaucji.

Komisja śledcza ds. nacisków cały czas bada nieprawidłowości, jakie mogły mieć miejsce ws. afery gruntowej. W piątek prezydium zdecydowało, że w połowie marca odbędzie się przesłuchanie Romana Giertycha, który oskarżył prezesa PiS o zbieranie haków. Jarosław Kaczyński nazywa te informacje kłamstwem. Na marzec zaplanowane są również przesłuchania m.in. Andrzeja Kryszyńskiego i Piotra Ryby, Zbigniewa Ziobro i Honoraty Kaczmarek.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...