Dukaczewski: haki WSI będą wykorzystane przeciwko kandydatom na prezydenta
Dodano:
Docierają do mnie sygnały, z których wynika, że są osoby, którym udostępniono zawartość materiałów z weryfikacji WSI – powiedział na antenie RMF FM Marek Dukaczewski. Były szef WSI zaznaczył, że Wojskowe Służby Informacyjne gromadziły „bardzo różne materiały”, w tym także „plotki, pogłoski i pomówienia” na temat aktywnych polityków.
10 dni temu Dukaczewski powiedział dziennikowi „Polska The Times", że w ciągu 10 dni skopiowane, nielegalne materiały WSI zostaną użyte przeciwko jednemu z kandydatów. - W niektórych mediach pojawiają się już publikacje, które wskazują, że jest jakieś przełożenie na materiały archiwalne. Ale być może ta moja wypowiedź przyhamowała pewne działania już podjęte - mówił były szef WSI. Podkreślił, że „archiwa i dane z tych archiwów krążą” i „są dostępne niektórym dziennikarzom”. Generał zaznaczył, że są to sprawy objęte tajemnicą państwową, „które mogą być wykorzystywane jako ‘haki’ na kandydatów na prezydenta”.
- Żaden z kandydatów na prezydenta - jeżeli będzie oblany kubłem pomyj w oparciu o informacje, które w nie wiadomo jaki sposób zostały zgromadzone - nie będzie miał żadnych szans obrony. Dlatego, że materiały te będą objęte tajemnicą państwową, będą zawarte w aneksie, będą zawarte w dokumentach, które gdzieś są przechowywane – powiedział generał.
- Służby zbierały bardzo różne informacje, które często, nie będąc weryfikowane, były odkładane ad acta, ponieważ nie miały żadnego znaczenia – wyjaśnił sposób zbierania materiałów i dodał, że dotyczyły one „różnych spraw, które działy się w obszarze zainteresowań służb". - I te informacje jako plotki, pogłoski, pomówienia, nie były traktowane poważnie przez nas. Okazuje się, że przez ludzi, którzy przyszli po nas do służb zaczyna być to traktowane poważnie.
im, RMF FM
- Żaden z kandydatów na prezydenta - jeżeli będzie oblany kubłem pomyj w oparciu o informacje, które w nie wiadomo jaki sposób zostały zgromadzone - nie będzie miał żadnych szans obrony. Dlatego, że materiały te będą objęte tajemnicą państwową, będą zawarte w aneksie, będą zawarte w dokumentach, które gdzieś są przechowywane – powiedział generał.
- Służby zbierały bardzo różne informacje, które często, nie będąc weryfikowane, były odkładane ad acta, ponieważ nie miały żadnego znaczenia – wyjaśnił sposób zbierania materiałów i dodał, że dotyczyły one „różnych spraw, które działy się w obszarze zainteresowań służb". - I te informacje jako plotki, pogłoski, pomówienia, nie były traktowane poważnie przez nas. Okazuje się, że przez ludzi, którzy przyszli po nas do służb zaczyna być to traktowane poważnie.
im, RMF FM