PiS pochyla się nad problemami przedszkolaków
Jak mówiła Kluzik-Rostowska, sejmowi legislatorzy pytali m.in. o źródła finansowania dla tego projektu. PiS na pytanie to odpowiedział. Następnie Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zadało prawie takie samo pytanie. - I tak się bawimy od półtora roku - nie kryła rozgoryczenia Kluzik-Rostkowska. Zauważyła także, że resort pracy przygotowuje podobny projekt, który jednak - jak powiedziała - bardziej skupia się na opiece nad dziećmi w żłobku.
Projekt PiS definiuje i tworzy ramy prawne dla funkcjonowania różnych form opieki nad małymi dziećmi. Wśród nich wyróżniono: grupy weekendowe, zespoły lub punkty przedszkolne, grupy żłobkowe, grupy zabawowe, świetlice dziecięce, instytucję "dziennego rodzica", mikrogrupy przedszkolne. Placówki takie mógłby prowadzić samorząd lokalny, administracja państwowa (urzędy, wyższe uczelnie), organizacje pozarządowe, osoby prywatne i instytucje prywatne, takie jak banki, zakłady pracy, instytucje handlowe. Powinny być one położone blisko miejsca zamieszkania dziecka. - W projekcie regulujemy kto tymi dziećmi ma się zajmować, ilu powinno być opiekunów, czy potrzebne jest zaplecze. Gdy to jest to grupa edukacyjna, nie potrzebna jest na przykład kuchnia, a wystarczy kącik, gdzie można rozlać soczek i dać dzieciom kanapki - mówiła Kluzik-Rostkowska.
PAP, arb