Palikot może więcej
Dodano:
- Umówiliśmy się, że w czasie prawyborów nie będziemy stosowali czarnego PR-u, a ocenę zachowania Janusza Palikota w tej sprawie pozostawiam władzom partii – tak w rozmowie z Wprost24 Jarosław Gowin skomentował wczorajszy wpis na blogu Palikota. Co na to władze partii? – Wypowiedzi Palikota mieszczą się w granicach jego barwności politycznej, a regulamin prawyborów to pewne wytyczne, a nie sztywne dyrektywy – tłumaczy członek zarządu PO Waldy Dzikowski.
Janusz Palikot od pewnego czasu dość ostro atakuje Radosława Sikorskiego, który jest kontrkandydatem popieranego przez Palikota marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Ostatnio na swoim blogu stwierdził, że Sikorski jako prezydent mógłby budować wokół pałacu prezydenckiego partię zwolenników PO-PiS-u. Wśród osób, które mogłyby wejść w jej skład wymienił m.in. Jarosława Gowina i Sławomira Nitrasa.
- Nerwowość wypowiedzi Janusza Palikota świadczy o tym, że szanse kandydatów są wyrównane – mówi nam Jarosław Gowin. I przypomnia, że wewnętrzny regulamin prawyborów zabrania członkom PO stosowania w ramach kampanii czarnego PR-u. – Ocenę zachowań Palikota pozostawiam władzom partii – dodał poseł. Jego zdaniem Radosław Sikorski nie potrzebuje „swojego" Palikota, który atakował by Komorowskiego. Podobnie uważa inny stronnik ministra, poseł z Bydgoszczy Paweł Olszewski. – Sikorski darzy szacunkiem Bronisława Komorowskiego i nie zamierza go atakować personalnie, bo pan marszałek na takie ataki sobie nie zasłużył.
Również Sławomir Nitras jest zdania, że Sikorski sam poradzi sobie ze swoją kampanią. – Minister Sikorski ma swoich zwolenników, być może ktoś kto kierowałby jego kampanią byłby pomocny, ale na pewno nie powinien być to ktoś taki jak Janusz Palikot – podkreśla. Eurodeputowany zwraca uwagę, że wszyscy członkowie PO – z wyjątkiem Palikota – szanują zasadę, że o kandydatach w prawyborach mówi się dobrze, albo nie mówi się wcale. – Fakt, że w otoczeniu ministra Sikorskiego nie ma osoby, która atakowałaby marszałka Komorowskiego, nie jest wynikiem słabości ministra Sikorskiego, ani tego, że brakuje mu stronników. To raczej efekt tego, że stosujemy pewne standardy – tłumaczy eurodeputowany. Zdaniem Nitrasa nie sposób też przesądzić, czy Palikot rzeczywiście pomaga Komorowskiemu. – Na pewno jego wypowiedzi mają wpływ na członków Platformy Obywatelskiej. Ale czy przynosi to korzyść Bronisławowi Komorowskiemu – tego bym nie przesądzał.
A co o wypowiedziach Palikota, w świetle przyjętego przez PO regulaminu prawyborów sądzi kierownictwo Platformy Obywatelskiej? – Regulamin prawyborów to pewne zalecenia, wszyscy jesteśmy dużymi chłopcami. Poza tym zalecenia te dotyczą przede wszystkim samych kandydatów – tłumaczy Waldy Dzikowski z zarządu partii, który dodaje od razu, że kandydaci są w jakiejś mierze odpowiedzialni za wypowiedzi swoich stronników. – Wypowiedzi Janusza Palikota mieszczą się w granicach barwnej retoryki posła – dodaje Dzikowski.
- Nerwowość wypowiedzi Janusza Palikota świadczy o tym, że szanse kandydatów są wyrównane – mówi nam Jarosław Gowin. I przypomnia, że wewnętrzny regulamin prawyborów zabrania członkom PO stosowania w ramach kampanii czarnego PR-u. – Ocenę zachowań Palikota pozostawiam władzom partii – dodał poseł. Jego zdaniem Radosław Sikorski nie potrzebuje „swojego" Palikota, który atakował by Komorowskiego. Podobnie uważa inny stronnik ministra, poseł z Bydgoszczy Paweł Olszewski. – Sikorski darzy szacunkiem Bronisława Komorowskiego i nie zamierza go atakować personalnie, bo pan marszałek na takie ataki sobie nie zasłużył.
Również Sławomir Nitras jest zdania, że Sikorski sam poradzi sobie ze swoją kampanią. – Minister Sikorski ma swoich zwolenników, być może ktoś kto kierowałby jego kampanią byłby pomocny, ale na pewno nie powinien być to ktoś taki jak Janusz Palikot – podkreśla. Eurodeputowany zwraca uwagę, że wszyscy członkowie PO – z wyjątkiem Palikota – szanują zasadę, że o kandydatach w prawyborach mówi się dobrze, albo nie mówi się wcale. – Fakt, że w otoczeniu ministra Sikorskiego nie ma osoby, która atakowałaby marszałka Komorowskiego, nie jest wynikiem słabości ministra Sikorskiego, ani tego, że brakuje mu stronników. To raczej efekt tego, że stosujemy pewne standardy – tłumaczy eurodeputowany. Zdaniem Nitrasa nie sposób też przesądzić, czy Palikot rzeczywiście pomaga Komorowskiemu. – Na pewno jego wypowiedzi mają wpływ na członków Platformy Obywatelskiej. Ale czy przynosi to korzyść Bronisławowi Komorowskiemu – tego bym nie przesądzał.
A co o wypowiedziach Palikota, w świetle przyjętego przez PO regulaminu prawyborów sądzi kierownictwo Platformy Obywatelskiej? – Regulamin prawyborów to pewne zalecenia, wszyscy jesteśmy dużymi chłopcami. Poza tym zalecenia te dotyczą przede wszystkim samych kandydatów – tłumaczy Waldy Dzikowski z zarządu partii, który dodaje od razu, że kandydaci są w jakiejś mierze odpowiedzialni za wypowiedzi swoich stronników. – Wypowiedzi Janusza Palikota mieszczą się w granicach barwnej retoryki posła – dodaje Dzikowski.