Schetyna: Drzewiecki i Chlebowski na razie zostają w PO
Dodano:
To, że Tusk ogłosił decyzję o wycofaniu się z wyborów prezydenckich w dniu przesłuchania byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego przez komisję hazardową to był przypadek - podkreśla przewodniczący klubu PO Grzegorz Schetyna. Zdaniem Schetyny sam Drzewiecki może na razie spać spokojnie. - Nie ma powodu, by wykluczyć go z partii - uważa były wicepremier.
- Premier chciał ogłosić swoją decyzję o nie kandydowaniu na konferencji komentującej ogłoszenie danych GUS dotyczących sytuacji gospodarczej w Polsce. Warto pamiętać, że przesłuchanie Drzewieckiego było przesunięte i przez to drugi termin przesłuchania nałożył się na wystąpienie premiera - tłumaczył zbieżność dat Schetyna. Chociaż Schetyna chciał, by to Tusk reprezentował partię w wyborach teraz uważa, że pomysł z prawyborami "urozmaicił polską politykę", a wycofanie się Tuska pozwoliło "uniknąć wewnętrznej walki w Platformie". - Obaj z premierem obawialiśmy się wewnętrznych konfliktów spowodowanych zawiedzionymi ambicjami różnych osób po odejściu Tuska do pałacu prezydenckiego. Dobrze, że te obawy są już nieaktualne - podkreśla Schetyna.
Schetyna nie uważa, aby Tusk, pozostając w fotelu szefa rządu, chciał powstrzymać byłego wicepremiera przed zdobyciem kontroli nad partią. - Tusk jest niekwestionowanym liderem Platformy. Mówiłem wielokrotnie, że nie ma jednej osoby, która mogłaby go zastąpić. Tusk wybrał takie rozwiązanie: nie kandyduję, pozostaję premierem, dalej jestem szefem partii. A prezydentem jest ktoś inny. Podjął bardzo przemyślaną decyzję i dobrą dla Platformy. Dla niego Platforma jest bardzo ważna - podkreśla przewodniczący klubu PO.
Pytany o aferę hazardową Schetyna podkreśla, że na razie nie ma powodów, by usuwać z PO jej bohaterów - Mirosława Drzewieckiego i Zbigniewa Chlebowskiego. Wypowiedź Drzewieckiego na temat tego, że brzydzi się polską polityką uważa za "efekt emocji" i oczekuje, że Drzewiecki wytłumaczy się z niej po powrocie z urlopu. - Bardzo się cieszę, że ludzie nam dalej ufają, że udało się ich przekonać do pozostania przy Platformie. Myślę, że istotne było to, że nikt w tej sprawie nie złamał prawa. Taka jest dzisiaj wiedza w tej sprawie. Dla mnie najważniejsze jest żeby z tej sytuacji wynikało coś pozytywnego. Pracujemy w Klubie nad propozycją regulującą zasady tworzenia prawa w Polsce, tak żeby wszystko było jak najbardziej przejrzyste. Celem tych regulacji będzie doprowadzenie do maksymalnego ograniczenia pól dla nieetycznych zachowań - mówi o aferze hazardowej Schetyna.
"Dziennik Gazeta Prawna", arb
Schetyna nie uważa, aby Tusk, pozostając w fotelu szefa rządu, chciał powstrzymać byłego wicepremiera przed zdobyciem kontroli nad partią. - Tusk jest niekwestionowanym liderem Platformy. Mówiłem wielokrotnie, że nie ma jednej osoby, która mogłaby go zastąpić. Tusk wybrał takie rozwiązanie: nie kandyduję, pozostaję premierem, dalej jestem szefem partii. A prezydentem jest ktoś inny. Podjął bardzo przemyślaną decyzję i dobrą dla Platformy. Dla niego Platforma jest bardzo ważna - podkreśla przewodniczący klubu PO.
Pytany o aferę hazardową Schetyna podkreśla, że na razie nie ma powodów, by usuwać z PO jej bohaterów - Mirosława Drzewieckiego i Zbigniewa Chlebowskiego. Wypowiedź Drzewieckiego na temat tego, że brzydzi się polską polityką uważa za "efekt emocji" i oczekuje, że Drzewiecki wytłumaczy się z niej po powrocie z urlopu. - Bardzo się cieszę, że ludzie nam dalej ufają, że udało się ich przekonać do pozostania przy Platformie. Myślę, że istotne było to, że nikt w tej sprawie nie złamał prawa. Taka jest dzisiaj wiedza w tej sprawie. Dla mnie najważniejsze jest żeby z tej sytuacji wynikało coś pozytywnego. Pracujemy w Klubie nad propozycją regulującą zasady tworzenia prawa w Polsce, tak żeby wszystko było jak najbardziej przejrzyste. Celem tych regulacji będzie doprowadzenie do maksymalnego ograniczenia pól dla nieetycznych zachowań - mówi o aferze hazardowej Schetyna.
"Dziennik Gazeta Prawna", arb