Kiedy wybory prezydenckie? "Wtedy gdy będzie to dobre dla państwa"
Dodano:
Chcę wyznaczyć termin wyborów prezydenckich po konsultacji z prezydentem i premierem, by nie był kwestionowany z punktu interesu państwa - zadeklarował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Komorowski odniósł się w ten sposób do opinii kandydata na prezydenta Andrzeja Olechowskiego, który ocenił, że powinien on określić termin wyborów prezydenckich zanim zapadnie rozstrzygnięcie czy będzie w nich kandydatem PO. Według Olechowskiego, dzięki takiemu rozwiązaniu nikt nie mógłby zarzucić Komorowskiemu, że ułożył termin wyborów "pod siebie". Komorowski przypomniał, że podczas podejmowania decyzji o wyborach marszałek Sejmu "ma związane ręce" Konstytucją oraz ustawą o wyborze prezydenta. - Będę musiał ogłosić decyzję o terminie wyborów między 23 maja a 23 czerwca, odpowiednio wcześnie przed terminem samych wyborów prezydenckich, a i wybory prezydenckie mogą być przesuwane w stosunkowo niewielkim zakresie - w tym roku muszą się odbyć we wrześniu i październiku - wskazał. - Z mocy regulacji prawnej data wyborów będzie wyznaczona od 23 maja. Ale chciałbym to zrobić po konsultacjach z panem prezydentem i panem premierem, dlatego terminy wyborów powinny być w stopniu maksymalnie możliwym - nie w pełni da to się zapewnić - wpasowane w inne poważne plany władzy państwa polskiego, by nie burzyć ewentualnie jakichś ważnych przedsięwzięć - zaznaczył Komorowski. - To się powinno udać zrobić - wyznaczyć termin taki, który nie będzie kwestionowany z punktu interesu państwa polskiego - dodał.
Olechowski powiedział w czwartek, że nie podoba mu się, że jeden z konkurentów w wyborach prezydenckich ma wpływ na reguły gry. - Widziałbym wyjście takie, żeby pan Komorowski dzisiaj ogłosił, kiedy będą wybory - wskazał kandydat na prezydenta, popierany przez Stronnictwo Demokratyczne. Choć zaznaczył, że marszałek Sejmu nie może tego zrobić formalnie, ale może przynajmniej określić termin. - Potwierdzi to, kiedy przyjdzie na to czas - podkreślił.
PAP, arb