Ambasador Izraela: zniekształcono moje słowa o kryzysie w relacjach z USA
Dodano:
Ambasador Izraela w Stanach Zjednoczonych Michael Oren zdementował we wtorek wieczorem, jakoby powiedział, że stosunki amerykańsko-izraelskie są w najpoważniejszym kryzysie od 35 lat.
"Uwagi, które wypowiedziałem w sobotę podczas poufnego wystąpienia, zostały niezaprzeczalnie zniekształcone" - napisał Oren w komunikacie, zapewniając, że wszelkie różnice zdań między Izraelem i USA zostaną "wkrótce" przezwyciężone.
Izraelski dziennik "Jedijot Achronot" następująco zacytował w poniedziałek Orena: "Kryzys w stosunkach Izraela ze Stanami Zjednoczonymi jest najpoważniejszy od 1975 roku (...) to kryzys o rozmiarach historycznych". Oren miał to powiedzieć podczas briefingu z innymi izraelskimi dyplomatami w ostatni weekend. Jego uwagi wydawały się odnosić do napięcia sprzed 35 lat na tle zajmowanego wówczas przez Izrael półwyspu Synaj.
Sprawa osiedli żydowskich
Podczas wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena w Izraelu, której celem było wsparcie negocjacji pokojowych z Palestyńczykami, Izrael ogłosił 9 marca plany budowy 1600 nowych domów dla Żydów we wschodniej części Jerozolimy tradycyjnie zamieszkanej przez Arabów.
Decyzja ta wywołała ostry sprzeciw strony palestyńskiej i spotkała się z potępieniem wielu państw i organizacji, w tym kwartetu bliskowschodniego (ONZ, Rosja, USA, UE). Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton nazwała plany "głęboko negatywnym sygnałem, jeśli chodzi o podejście Izraela do stosunków dwustronnych, sprzecznym z duchem, w jakim przebiegała wizyta wiceprezydenta" Bidena na Bliskim Wschodzie.
Izraelski dziennik "Jedijot Achronot" następująco zacytował w poniedziałek Orena: "Kryzys w stosunkach Izraela ze Stanami Zjednoczonymi jest najpoważniejszy od 1975 roku (...) to kryzys o rozmiarach historycznych". Oren miał to powiedzieć podczas briefingu z innymi izraelskimi dyplomatami w ostatni weekend. Jego uwagi wydawały się odnosić do napięcia sprzed 35 lat na tle zajmowanego wówczas przez Izrael półwyspu Synaj.
Sprawa osiedli żydowskich
Podczas wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena w Izraelu, której celem było wsparcie negocjacji pokojowych z Palestyńczykami, Izrael ogłosił 9 marca plany budowy 1600 nowych domów dla Żydów we wschodniej części Jerozolimy tradycyjnie zamieszkanej przez Arabów.
Decyzja ta wywołała ostry sprzeciw strony palestyńskiej i spotkała się z potępieniem wielu państw i organizacji, w tym kwartetu bliskowschodniego (ONZ, Rosja, USA, UE). Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton nazwała plany "głęboko negatywnym sygnałem, jeśli chodzi o podejście Izraela do stosunków dwustronnych, sprzecznym z duchem, w jakim przebiegała wizyta wiceprezydenta" Bidena na Bliskim Wschodzie.
PAP, im