Ortodoksyjni Żydzi kontra obrońcy zwierząt
Dodano:
Ortodoksyjni Żydzi, zasiadający w izraelskim Knesecie, sprzeciwiają się pomysłowi organizacji proekologicznej, która domaga się wprowadzenia zakazu handlu futrami w Izraelu. Boją się, że po wprowadzeniu takiego prawa nie będą mogli nosić tradycyjnych futrzanych czap.
Szefowa organizacji Eti Altman podkreśla, że wprowadzenie takiego przepisu, znacznie poprawiłoby wizerunek Izraela w świecie i skłoniło inne kraje do przyjęcia podobnej regulacji.
Z jej opinią nie zgadzają się jednak zasiadający w Knesecie ortodoksyjni Żydzi. Pomysł Altam uważają za "naruszający ich swobodę religijną". Twierdzą, że po wprowadzeniu tej ustawy nie będą mogli nosić sztrajmła (futrzanej czapy) podczas świąt. Poza tym, ten pomysł postrzegają jako początek kolejnych ograniczeń, które chce się na nich nałożyć. Przewodnicząca organizacji przekonuje jednak, że chodziło jej "o futra, które kupują sobie kobiety".
Dodaje, że "te czapy ją denerwują" i proponuje, żeby ortodoksyjni Żydzi szyli je sobie ze sztucznych materiałów. - Wyglądałyby tak samo, a w dodatku byłyby znacznie tańsze - przekonuje obrończyni praw zwierząt.
jg, "Rzeczpospolita"
Z jej opinią nie zgadzają się jednak zasiadający w Knesecie ortodoksyjni Żydzi. Pomysł Altam uważają za "naruszający ich swobodę religijną". Twierdzą, że po wprowadzeniu tej ustawy nie będą mogli nosić sztrajmła (futrzanej czapy) podczas świąt. Poza tym, ten pomysł postrzegają jako początek kolejnych ograniczeń, które chce się na nich nałożyć. Przewodnicząca organizacji przekonuje jednak, że chodziło jej "o futra, które kupują sobie kobiety".
Dodaje, że "te czapy ją denerwują" i proponuje, żeby ortodoksyjni Żydzi szyli je sobie ze sztucznych materiałów. - Wyglądałyby tak samo, a w dodatku byłyby znacznie tańsze - przekonuje obrończyni praw zwierząt.
jg, "Rzeczpospolita"