Ziobro stanie przed Trybunałem Stanu?
Dodano:
Według informacji zdobytych przez Radio Zet posłowie PO z komisji naciskowej w przygotowywanym cząstkowym raporcie ze swoich prac wnioskują m.in. o postawienie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro przed Trybunałem Stanu. Zdaniem posłów Ziobro stojąc na czele międzyresortowego zespołu ds. zwalczania międzynarodowego terroryzmu mógł wpływać na innych szefów służb i ministrów. Ziobro miał stanąć na czele zespołu na podstawie obecnie utajnionego zarządzenia premiera Kaczyńskiego.
- Zastanawiamy się, czy nie postawić wniosku o Trybunał Stanu dla ministra Ziobry. Taki wniosek mogę postawić indywidualnie jako poseł, ale myślę, że byłoby lepiej, gdyby był to wniosek kolegialny. Będziemy się nad tym zastanawiać i to analizować - skomentował zasiadający w komisji poseł PO Robert Węgrzyn. Posłowie PO chcą w ciągu miesiąca przeprowadzić konferencję, na której przedstawią dotychczasowy dorobek komisji naciskowej. Posłowie PiS zapowiadają, że zorganizują konkurencyjne spotkanie.
Według Węgrzyna, Ziobro mógł mieć "specjalne uprawnienia". - Po co powołuje się zespół, który się nie zbiera ani razu? W mojej ocenie powołuje się go po to, żeby w przypadku ewentualnych problemów ministra Ziobry z innymi ministrami mógł powołać się na zarządzenie, że jest szefem międzyresortowego zespołu - podkreślił poseł PO.
Z kolei zdaniem Arkadiusza Mularczyka z PiS, zarzuty wobec Ziobry są "wymyślone". - To zmierza do jakiejś farsy, teatralizacji zdarzeń wokół komisji i nijak nie ma się do faktów - podkreślił. - Zrobimy konferencję, z której będzie wynikało, że raport jest nierzetelny, bo nie przesłuchano kilkunastu świadków, w tym pana Ryszarda Krauzego. Nie ma żadnego harmonogramu przesłuchań. To wszystko jest gra - powiedział.
Od propozycji Węgrzyna dystansuje się przewodniczący komisji naciskowej Andrzej Czuma z PO: - Ani Platforma, ani komisja śledcza nie rozważają takiej opcji. To są luźne uwagi posła Węgrzyna. Jestem odpowiedzialny za przygotowanie sprawozdania z prac komisji i nic takiego nie przewiduję - powiedział Czuma.
Według Węgrzyna, Ziobro mógł mieć "specjalne uprawnienia". - Po co powołuje się zespół, który się nie zbiera ani razu? W mojej ocenie powołuje się go po to, żeby w przypadku ewentualnych problemów ministra Ziobry z innymi ministrami mógł powołać się na zarządzenie, że jest szefem międzyresortowego zespołu - podkreślił poseł PO.
Z kolei zdaniem Arkadiusza Mularczyka z PiS, zarzuty wobec Ziobry są "wymyślone". - To zmierza do jakiejś farsy, teatralizacji zdarzeń wokół komisji i nijak nie ma się do faktów - podkreślił. - Zrobimy konferencję, z której będzie wynikało, że raport jest nierzetelny, bo nie przesłuchano kilkunastu świadków, w tym pana Ryszarda Krauzego. Nie ma żadnego harmonogramu przesłuchań. To wszystko jest gra - powiedział.
Od propozycji Węgrzyna dystansuje się przewodniczący komisji naciskowej Andrzej Czuma z PO: - Ani Platforma, ani komisja śledcza nie rozważają takiej opcji. To są luźne uwagi posła Węgrzyna. Jestem odpowiedzialny za przygotowanie sprawozdania z prac komisji i nic takiego nie przewiduję - powiedział Czuma.
Sam Ziobro możliwość postawienia go przed Trybunałem Stanu nazywa "spóźnionym Prima Aprilis PO". "Jeśli posłowie chcą się narazić na ośmieszenie, to cóż, są dorosłymi ludźmi, nie mogę ich przed tym uchronić. Trzymam jednak kciuki, że nie zabraknie im odwagi i postawią mnie przed Trybunałem" - napisał europoseł PiS w specjalnym oświadczeniu. "Dla mnie Trybunał to znakomita okazja, by jeszcze raz udowodnić, że rzekome naciski, to tylko czarna propaganda i wykazać, że jako Prokurator Generalny koordynowałem skuteczną walkę z brutalną przestępczością i korupcją oraz prowadziłem modernizację wymiaru sprawiedliwości" - dodał.
PAP, arb