Życiński: śmierć prezydenta ceną wiernej pamięci
Zdaniem abp. Życińskiego w obliczu tragedii, która poruszyła wszystkich, "trzeba podjąć refleksje nad ludzkim wymiarem polityki". - Człowiek nie może być opłakiwany tylko wtedy, kiedy przychodzą tragedie i rozbijają się samoloty. Człowiek winien być traktowany z szacunkiem w publikacjach, w artykułach, w których nigdy interes partyjny, sensacja czy pogoń za skandalem nie powinna przesłonić naszych bliźnich, którzy cierpią - powiedział. Arcybiskup chciałby, aby przeżywana w dniach żałoby narodowej "modlitewna wspólnota" i "humanitarna zaduma nad cierpieniem", prowadziła do wspólnoty wartości łączącej Polaków "w szarej, zwyczajnej, polskiej codzienności".
- Chciałbym, ażeby owocem tych dni i tego poczucia jedności, które nas obecnie zespala, była postawa szacunku dla człowieka. Żeby ta postawa utrzymywała się nie tylko przez okres żałoby, ale żeby trwale przenikając naszą świadomość, pozwoliła nam stawiać zawsze wyżej godność konkretnej osoby ludzkiej, niż sukces partii czy interesy danej grupy, które tak szybko mogą okazać się nietrwałe i kruche. Tak szybko mogą prysnąć, jak mydlana bańka - powiedział.
Abp Życiński podkreślił, że słowa ludzkie są zbyt słabe i kruche, aby wyrazić ból po katastrofie, w której zginęło "tyle osób znanych, cenionych, inteligentnych, pełnych planów i inspirowanych dynamiką działania". - Wspominając konkretne postacie tych, którzy zginęli podczas wypadku, starajmy się zachować w pamięci to, co najpiękniejsze w ich świadectwie - dodał. Jak tłumaczył, "aby nie dać się zmiażdżyć i ogarnąć bezradności", dla wierzących odpowiedzią na doświadczenie bólu jest modlitwa. Natomiast dla tych "którym trudniej zdobyć się" na modlitwę, taką odpowiedzią będzie "solidarne współbycie, przywoływanie tego, co piękne, szlachetne i trwałe".
PAP, arb