MON: podczas przelotu Tu-154 nie złamano żadnych procedur
Odnosząc się do śmierci dowódców wojskowych, rzecznik Sztabu Generalnego płk Sylwester Michalski poinformował, że ich uczestnictwo w składzie delegacji lecącej samolotem Tu-154M do Smoleńska "nie wiązało się z jakimkolwiek złamaniem obowiązujących w tym zakresie procedur wojskowych". Jak wyjaśnił w specjalnym komunikacie, zastępcy dowódców zostali w kraju i z chwilą ich wylotu automatycznie przejęli dowodzenie. - Organizatorem lotu decydującym o składzie delegacji lecącej wraz z prezydentem była Kancelaria Prezydenta RP. Wszyscy dowódcy lecący na pokładzie zostali zaproszeni przez Zwierzchnika Sił Zbrojnych. Towarzyszenie prezydentowi w tej podróży ze względu na jej charakter dowódcy traktowali nie tylko jako obowiązek, ale przede wszystkim jako honor, zaszczyt i żołnierską powinność - dodał.
Zapewnił również, że pomimo tej tragedii "nie ma mowy o jakimkolwiek paraliżu decyzyjnym w polskiej armii". - Jesteśmy w pełni zmobilizowani do sprawnego działania. Utrzymany jest odpowiedni poziom gotowości bojowej. Zachowana jest dyscyplina i właściwe wykonawstwo zadań - zaznaczył.PAP, arb