Chińscy dostawcy internetu będą szpiegować swoich klientów
Definicja tajemnicy państwowej jest w Chinach tak ogólnikowa, iż może obejmować niemal wszystko - od map i koordynat nawigacji satelitarnej po statystyki gospodarcze. Nowelizacja zachowuje owo szerokie spektrum, definiując tajemnicę państwową jako "informację, która dotyczy bezpieczeństwa i interesów państwa i której przeciek zaszkodziłby bezpieczeństwu i interesom państwa w takich dziedzinach jak m.in. polityka, gospodarka i obrona narodowa". Na razie eksperci nie potrafią więc powiedzieć, jakie konkretnie zmiany wprowadzi nowelizacja. Oczekuje się, że w ciągu kilku miesięcy pojawi się bardziej szczegółowe wyjaśnienie pojęcia tajemnicy państwowej.
Niejasne jest, czy firmy telekomunikacyjne i internetowe mają teraz prowadzić także działalność detektywistyczną, czyli same tropić przecieki tajemnic państwowych, czy też po prostu podejmować stosowne działania na żądanie władz. Ostatecznie wszystko będzie więc zależało od tego, jak znowelizowane prawo będzie egzekwowane. Obrońcy praw człowieka podkreślają, że kontrola informacji w Chinach służy rządzącym do tłumienia wszelkiego rodzaju prób podważania władzy partii komunistycznej, a także do identyfikowania i karania dysydentów.
PAP, arb