Gowin: Komorowski popełnia błędy, ale wygra
Dodano:
- Jarosław Kaczyński mimo tej aury współczucia, nadal ma bardzo silny negatywny elektorat – mówi Jarosław Gowin. Poseł przyznaje, że „trudniejszym kontrkandydatem” dla Bronisława Komorowskiego byłaby inna osoba z PiS-u. Gowin uważa, że marszałek jest w wyjątkowo trudnym położeniu, bo łączy trzy role: „marszałka, głowy państwa i kandydata w wyborach prezydenckich”.
Gowin przyznaje się do spokoju wobec decyzji podejmowanych przez marszałka. Przyznaje także, że podpisanie ustawy o IPN i równoczesne stwierdzenie, że gdyby prezydent chciał, to by ją przesłał do Trybunału było pewnego rodzaju niezręcznością. Poseł nigdy nie twierdził, iż Komorowski nie popełnia błędów: - Jak każdy inny człowiek każdy inny polityk ma decyzje lepsze i gorsze. Ja akurat byłem zwolennikiem nie podpisywania tej ustawy, odesłania jej do Trybunału, ale sytuacje bardzo utrudniła mocno konfrontacyjna postawa kolegium IPN.
Według posła PO milczący, spowity żałobą Jarosław Kaczyński nie jest zagrożeniem dla marszałka Komorowskiego. Uważa, że jeżeli działacze Platformy obywatelskiej wykonają ciężką pracę przed wyborami, nie popełnią żadnego błędu, to do końca Bronisław Komorowski będzie faworytem i wygra wybory.
Zapytany czy minister obrony narodowej Bogdan Klich powinien odpowiedzieć za to, że pozwolił wsiąść na pokład jednego samolotu wszystkim dowódcom zaprzecza takiej tezie. Według niego, byłaby ona „upolitycznieniem katastrofy". Zdaniem posła, nie zawinił żaden człowiek, a jedynie procedury: - Nie widzę żadnych podstaw do tego, żeby personifikować w tej chwili winę i robić z ministra Klicha kogoś w rodzaju kozła ofiarnego. Poczekajmy na ostateczne ustalenia i wtedy ewentualnie zastanawiajmy się nad osobistą odpowiedzialnością tego bądź innego polityka.
ap, RMF FM
Według posła PO milczący, spowity żałobą Jarosław Kaczyński nie jest zagrożeniem dla marszałka Komorowskiego. Uważa, że jeżeli działacze Platformy obywatelskiej wykonają ciężką pracę przed wyborami, nie popełnią żadnego błędu, to do końca Bronisław Komorowski będzie faworytem i wygra wybory.
Zapytany czy minister obrony narodowej Bogdan Klich powinien odpowiedzieć za to, że pozwolił wsiąść na pokład jednego samolotu wszystkim dowódcom zaprzecza takiej tezie. Według niego, byłaby ona „upolitycznieniem katastrofy". Zdaniem posła, nie zawinił żaden człowiek, a jedynie procedury: - Nie widzę żadnych podstaw do tego, żeby personifikować w tej chwili winę i robić z ministra Klicha kogoś w rodzaju kozła ofiarnego. Poczekajmy na ostateczne ustalenia i wtedy ewentualnie zastanawiajmy się nad osobistą odpowiedzialnością tego bądź innego polityka.
ap, RMF FM