Rosja przygotowuje się do przekazania materiałów ze śledztwa. "Niczego nie ukrywamy"
Dodano:
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, zajmujący się wypadkami lotniczymi na terenie WNP, przygotowuje do przekazania stronie polskiej materiały z prac komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego, który rozbił się pod Smoleńskiem. Prokurator generalny Rosji Jurij Czajka kategorycznie zaprzeczył, by strona rosyjska ukrywała cokolwiek przed stroną polską.
O przygotowaniach do przekazania stronie polskiej materiałów poinformował prokurator generalny Federacji Rosyjskiej Jurij Czajka po spotkaniu w Moskwie z prokuratorem generalnym RP Andrzejem Seremetem.
Czajka zaznaczył, że wśród tych materiałów znajdą się kopie zapisów z czarnych skrzynek rozbitego Tu-154M.
Tematem rozmów Czajki z Seremetem były wstępne wyniki śledztwa prowadzonego w sprawie katastrofy z 10 kwietnia przez rosyjską prokuraturę. Uczestniczyli w nich także: ze strony rosyjskiej szef Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Aleksandr Bastrykin i główny prokurator wojskowy Siergiej Fridinski, a ze strony polskiej główny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski.
Czajka: Śledztwo jest maksymalnie przejrzyste
Czajka kategorycznie zaprzeczył, by strona rosyjska ukrywała cokolwiek przed stroną polską przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy samolotu, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. "Śledztwo jest maksymalnie przejrzyste" - zapewnił.
Czajka poinformował też, że wszystkie rzeczy osobiste znalezione na miejscu katastrofy zostały spakowane i przekazane stronie polskiej. Prokurator generalny FR podkreślił, że nie ma żadnych informacji, by na pokładzie samolotu doszło do jakiejś nadzwyczajnej sytuacji.
Dowody będą przekazane jak najszybciej
Seremet wyraził z kolei nadzieję, że dowody w sprawie katastrofy, o które do strony rosyjskiej zwróciła się strona polska, zostaną przekazane jak najszybciej. Zapewnił, że prokuratura generalna RP czyni wszystko, żeby wyjaśnienie przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem nastąpiło jak najszybciej. Współpracę z rosyjską prokuraturą określił jako doskonałą.
We wnioskach o pomoc prawną Rosji polska prokuratura prosiła o przekazanie dowodów rosyjskiego śledztwa, w tym m.in. o zapis czarnych skrzynek samolotu. Niedawno Seremet powiedział, że wstępna analiza zapisu tych rejestratorów mogłaby zostać przysłana przez stronę rosyjską w ciągu dwóch tygodni; ten termin upływałby pod koniec tygodnia. Seremet zastrzegł, że nie oznacza to automatycznego upublicznienia treści rozmów w kabinie pilotów, bo mogłoby one jeszcze wymagać analizy fonoskopijnej.
Wciąż nie wiadomo, kiedy będą ujawnione pierwsze materiały śledztwa w sprawie katastrofy. Prokurator Parulski mówił, że optymalnym terminem byłby moment po zakończeniu śledztwa.
Samolot Tu-154 wiozący delegację na rocznicę zbrodni katyńskiej rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem przy próbie lądowania. W katastrofie zginęło 96 osób - wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu.
PAP, im
Czajka zaznaczył, że wśród tych materiałów znajdą się kopie zapisów z czarnych skrzynek rozbitego Tu-154M.
Tematem rozmów Czajki z Seremetem były wstępne wyniki śledztwa prowadzonego w sprawie katastrofy z 10 kwietnia przez rosyjską prokuraturę. Uczestniczyli w nich także: ze strony rosyjskiej szef Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Aleksandr Bastrykin i główny prokurator wojskowy Siergiej Fridinski, a ze strony polskiej główny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski.
Czajka: Śledztwo jest maksymalnie przejrzyste
Czajka kategorycznie zaprzeczył, by strona rosyjska ukrywała cokolwiek przed stroną polską przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy samolotu, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. "Śledztwo jest maksymalnie przejrzyste" - zapewnił.
Czajka poinformował też, że wszystkie rzeczy osobiste znalezione na miejscu katastrofy zostały spakowane i przekazane stronie polskiej. Prokurator generalny FR podkreślił, że nie ma żadnych informacji, by na pokładzie samolotu doszło do jakiejś nadzwyczajnej sytuacji.
Dowody będą przekazane jak najszybciej
Seremet wyraził z kolei nadzieję, że dowody w sprawie katastrofy, o które do strony rosyjskiej zwróciła się strona polska, zostaną przekazane jak najszybciej. Zapewnił, że prokuratura generalna RP czyni wszystko, żeby wyjaśnienie przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem nastąpiło jak najszybciej. Współpracę z rosyjską prokuraturą określił jako doskonałą.
We wnioskach o pomoc prawną Rosji polska prokuratura prosiła o przekazanie dowodów rosyjskiego śledztwa, w tym m.in. o zapis czarnych skrzynek samolotu. Niedawno Seremet powiedział, że wstępna analiza zapisu tych rejestratorów mogłaby zostać przysłana przez stronę rosyjską w ciągu dwóch tygodni; ten termin upływałby pod koniec tygodnia. Seremet zastrzegł, że nie oznacza to automatycznego upublicznienia treści rozmów w kabinie pilotów, bo mogłoby one jeszcze wymagać analizy fonoskopijnej.
Wciąż nie wiadomo, kiedy będą ujawnione pierwsze materiały śledztwa w sprawie katastrofy. Prokurator Parulski mówił, że optymalnym terminem byłby moment po zakończeniu śledztwa.
Samolot Tu-154 wiozący delegację na rocznicę zbrodni katyńskiej rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem przy próbie lądowania. W katastrofie zginęło 96 osób - wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu.
PAP, im