Sejm nie zajmie się rezolucją PiS
Zdaniem rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka mimo odrzucenia wniosku inicjatywa PiS przynajmniej "zwróciła uwagę na to, co dzieje się złego w postępowaniu" w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Poseł dodał, że chodzi m.in. o brak zabezpieczenia miejsca katastrofy. - My uważamy, że nie najlepiej dzieje się w tym postępowaniu, a jego przejęcie przez stronę polską jest możliwe, bo tak stanowi prawo międzynarodowe. Obowiązkiem państwa polskiego jest dojście do prawdy na temat okoliczności tej tragedii. Skoro większość parlamentarna odrzuca nasz projekt, to nie zostaje nam nic innego, niż przyjąć to do wiadomości. Mam jednak nadzieję, że chociażby zwrócenie uwagi na tę sprawę zaowocuje pozytywną zmianą jeśli chodzi o prowadzenie tego śledztwa - powiedział Błaszczak po głosowaniu. Poseł zapewnił przy tym, że PiS zamierza monitorować przebieg śledztwa wyjaśniającego przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu. Jak dodał, zajmie się tym specjalny zespół, w którego skład wchodzą parlamentarzyści PiS i związani z partią eksperci.
Według PiS przepisy Konwencji o Międzynarodowym Lotnictwie Cywilnym z 7 grudnia 1944 roku, w oparciu o które prowadzone jest śledztwo badające przyczyny katastrofy mówią, że okoliczności wypadku może badać państwo właściwe dla miejsca zdarzenia lub - na podstawie umowy dwustronnej - może przekazać prowadzenie badania innemu państwu. Z treści tego zapisu konwencji - argumentował PiS - "wynika więc jasno, że rząd polski ma pełne prawo zwrócenia się o przekazanie postępowania polskim organom powołanym do wyjaśnienia okoliczności katastrofy".PAP, arb