Atak rebeliantów na bazę koło Kabulu

Dodano:
Co najmniej siedmiu rebeliantów zginęło, a pięciu żołnierze wojsk międzynarodowych zostało rannych w środę rano w ataku rebeliantów na bazę lotniczą Bagram koło Kabulu - poinformowało dowództwo sił NATO w Afganistanie.
"Jesteśmy stale przygotowani, by poradzić sobie z atakami na nasze bazy, odpowiedź dziś rano była natychmiastowa" - oświadczył rzecznik bazy podpułkownik Clarence Counts.

Napastnicy byli uzbrojeni w rakiety, granaty i broń automatyczną.

Przedstawiciel wojsk USA stacjonujących w bazie oświadczył, że uszkodzone w ataku budynki "nie są kluczowe". W kilka godzin po ataku wokół bazy wciąż słychać było sporadyczne eksplozje.

Starcie zaczęło się, kiedy wartownicy pilnujący bazy zobaczyli podejrzanych ludzi jadących w kierunku bazy. Doszło do strzelaniny w trakcie której przynajmniej jeden z napastników zdetonował kamizelkę z materiałami wybuchowymi. Następnie żołnierze ruszyli w pościg za pozostałymi rebeliantami.

Baza lotnicza Bagram znajduje się godzinę drogi samochodem od stolicy Afganistanu i jest jedną z największych baz sił międzynarodowych w tym kraju. Znajduje się tam jedno z głównych lotnisk oraz więzienie. Stacjonują w niej głównie wojska amerykańskie.

Przedstawiciel talibów Zabiullah Mudżahid oświadczył, że zaatakowało ją 20 bojowników wyposażonych w kamizelki z materiałami wybuchowymi. Jak podkreśla agencja Reutera, talibowie często zawyżają liczbę swoich ludzi.

"Dziś o godz. 5 (2.30 czasu polskiego) 20 zamachowców-samobójców zaatakowało bazę Bagram z zachodu i wschodu" - oświadczył Mudżahid.

Taliban zapowiadał, że przeprowadzi wiosną ofensywę przeciwko afgańskim władzom, siłom międzynarodowym i dyplomatom w odpowiedzi na plany NATO przeprowadzenia ofensywy w Kandaharze.

We wtorek talibski zamachowiec-samobójca zaatakował konwój wojsk NATO w Kabulu zabijając 12 cywili i sześciu zagranicznych żołnierzy.

PAP, im 
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...