Kaczyński umarł, niech żyje Kaczyński
Jak dodaje, teraz to się zmieniło, bo Jarosław Kaczyński prezentuje się jako polityk "łagodny i umiarkowany", apeluje o wykorzystanie szansy, jaka wypływa z poczucia wspólnoty, które ujawniło się po katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Opowiada się też za reformami, modernizacją i "mądrymi kompromisami" z politycznymi rywalami, a także proponuje nowe tony w polityce zagranicznej. 9 maja Kaczyński zwrócił się w nagraniu wideo do rosyjskich przyjaciół, a - według cytowanego w artykule polityka PiS Pawła Poncyljusza - podczas inauguracji kampanii wyborczej w przyszłym tygodniu można oczekiwać wypowiedzi na temat stosunków polsko-niemieckich. "Jesteśmy świadomi, że musimy żyć z naszym sąsiadem na bazie dobrej współpracy" - powiedział Poncyljusz.
Według "Welta" druga strona, czyli Platforma Obywatelska, jest zdumiona, bo nie liczyła się z takim Kaczyńskim, którego trudno atakować. "Augurowie jeszcze długo będą zgadywać, co w przemianie kandydata jest szczere, a co jest tylko strategią wyborczą. Pewne jest tylko: nieżonaty Jarosław stracił wraz ze śmiercią swego brata bliźniaka i kolegi partyjnego najważniejszą bliską osobę. Szok mógł poskromić również jego polityczny temperament" - ocenia "Die Welt".PAP