Zamieszki na Jamajce - 31 osób nie żyje
Dodano:
Trzydziestu jeden zabitych - 28 cywilów i trzech członków sił bezpieczeństwa - to bilans trzydniowych zamieszek w stolicy Jamajki, Kingston, do których doszło z powodu planowanej przez władze ekstradycji narkotykowego barona do USA.
W poniedziałek policja przypuściła szturm na osiedle Tivoli Gardens na zachodzie miasta, ponieważ spodziewała się znaleźć tam Christophera "Dudusa" Coke'a - poszukiwanego barona narkotykowego, którego ekstradycji domagają się Stany Zjednoczone. Mężczyzny jednak nie ujęto, a jego zwolennicy skutecznie bronili się przed policjantami, ostrzeliwując ich z wysokich budynków i ulicznych barykad. Podczas tej akcji zginęło 26 cywilów, a 25 zostało rannych - poinformował przedstawiciel stołecznej policji.
USA wystąpiły o wydanie im Coke'a w sierpniu 2009 roku. Podejrzewają go o kierowanie handlującym bronią i narkotykami gangiem "Shower Posse". W niedzielę jamajski premier Bruce Golding ogłosił, że rozpoczyna procedurę ekstradycyjną. Władze podejrzewają, że właśnie to było przyczyną niedzielnych ataków bombowych na pięć posterunków policji. W dwóch dzielnicach Kingston wprowadzono stan wyjątkowy.
W poniedziałek do walk policji z gangami doszło w kilku dzielnicach Kingston, a także w Spanish Town - mieście leżącym ok. 20 km na zachód od stolicy Jamajki.PAP, arb