Platforma znów spróbuje zreformować media publiczne
Z kolei w radiu rady nadzorcze składałyby się z trzech osób wybieranych w konkursie i dwóch przedstawicieli ministerstw - po jednym z resortów skarbu i kultury. Kandydatów do konkursu wskazywałyby uczelnie akademickie - powiedział Grupiński. Obecnie w każdej radzie nadzorczej jest po jednym przedstawicielu ministra skarbu, pozostałych członków rad wyłania KRRiT. Grupiński zapewnia, że własny projekt Platformy nie oznacza, że do Sejmu nie trafi projekt ustawy medialnej przygotowany przez Komitet Obywatelski Mediów Publicznych. Według Grupińskiego oba projekty trafią do Sejmu w czerwcu.
Grupiński podkreśla, że w odróżnieniu od projektu PO prace nad projektem obywatelskim będą toczyły się długo, ze względu na jego rozległość. - To projekt ustrojowy, porusza wiele kwestii, na pewno dyskusja nad nim będzie trwała. Obyśmy zdążyli z pracami nad nim do jesieni - mówi wiceszef klubu PO. Także jeden z przedstawicieli Komitetu Obywatelskiego Maciej Strzembosz powiedział, że twórcy nie rezygnują z projektu obywatelskiego. Według Strzembosza powinien on trafić do Sejmu "w ciągu dwóch tygodni". Termin ten przesuwany jest od dwóch miesięcy. Początkowo twórcy zapowiadali, że zbiorą poselskie podpisy pod dokumentem do końca marca. Potem przesunęli datę o miesiąc. W połowie maja Komitet Mediów Publicznych zapytał kandydatów na prezydenta, czy po zwycięstwie w walce tę funkcję poprą ustawę opartą na założeniach obywatelskiego projektu.
Przygotowany przez Komitet projekt m.in. miałby zlikwidować abonament rtv, a w zamian radio i telewizja utrzymywałyby się z tzw. opłaty audiowizualnej. Opłata w wysokości 8 zł miesięcznie byłaby wnoszona przez niemal każdego zatrudnionego, przedsiębiorców, rolników. Jej ściąganiem miałyby się zająć urzędy skarbowe oraz Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Zreformowany miałby być też system wyboru władz TVP i Polskiego Radia - zamiast KRRiT, która wybiera obecnie rady nadzorcze, władze mediów publicznych wybierałby Komitet Mediów Publicznych. Tworzyłoby go 50 osób, wylosowanych spośród 250-osobowego Kolegium Elektorskiego. Członków Kolegium wskazywałyby organizacje pozarządowe, organizacje twórców, dziennikarzy, konferencje rektorów szkół wyższych i artystycznych oraz różne organizacje samorządowe.
PAP, arb