Komorowska: Jest wiele możliwości na wizerunek pierwszej damy
Dodano:
- Pierwsza dama może zrobić dużo dobrego w zależności od usposobienia i temperamentu. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy pierwsza dama powinna spotkać się z dziećmi, pójść do schroniska dla zwierząt, szpitala, czytać małym dzieciom książki czy stymulować różne osoby do działań albo skupiać się na promocji kultury - mówi Anna Komorowska, żona kandydata PO na prezydenta, "Gazecie Wyborczej".
Byłam podzielona co do kandydowania męża na urząd prezydenta. Utrata życia prywatnego i „uroki" kampanii przemawiały za tym, żeby nie kandydował – wyznała Anna Komorowska.
Rodzina, czyli piątka dzieci w wieku 21 – 31 lat, również miała pewne obawy związane z utratą prywatności. Przez ponad 20 lat, odkąd Bronek zaczął działać w polityce udało się jednak zachować prywatność. – Rodzinę się ma i nasza rodzina jest na zdjęciach w spotach - tak Komorowska skomentowała pytanie o ociepleniu wizerunku polityka poprzez zaangażowanie rodziny w kampanię wyborczą.
- Dzieci nie jeżdżą na spotkania wyborcze, ale jak trzeba będzie rozwieszać plakaty, będą to robić. Na bieżąco czytają stronę internetową, przekazują swoje spostrzeżenia, mimo to jak w najmniejszym chcą pokazywać się w mediach – dodał po chwili gość wywiadu.
Żona Bronisława Komorowskiego uznała, że jej mąż dobrze radzi sobie w kampanii. - Ze względu na tragedię w Smoleńsku i powódź kampania ta jest trudna, bezprecedensowa. Obowiązki marszałka Sejmu, a także prezydenta nie ułatwiają mojemu mężowi przeznaczenie tyle czasu na kampanię, co mają konkurenci – żali się żona.
Zapytana o zamiłowanie męża do polowań odpowiedziała: - Nie przeszkadzało mi to, że mąż poluje - mówiła. - Bardziej przeszkadza to jego wyborcom, dlatego postanowił, że postara się ograniczyć polowanie do łowów z aparatem fotograficznym. Polowanie to cała przygoda myśliwska, warto zobaczyć ten obyczaj. Strzał to tylko cząstka myślistwa – broniła swojego męża Anna Komorowska.
j. cz / GW
Rodzina, czyli piątka dzieci w wieku 21 – 31 lat, również miała pewne obawy związane z utratą prywatności. Przez ponad 20 lat, odkąd Bronek zaczął działać w polityce udało się jednak zachować prywatność. – Rodzinę się ma i nasza rodzina jest na zdjęciach w spotach - tak Komorowska skomentowała pytanie o ociepleniu wizerunku polityka poprzez zaangażowanie rodziny w kampanię wyborczą.
- Dzieci nie jeżdżą na spotkania wyborcze, ale jak trzeba będzie rozwieszać plakaty, będą to robić. Na bieżąco czytają stronę internetową, przekazują swoje spostrzeżenia, mimo to jak w najmniejszym chcą pokazywać się w mediach – dodał po chwili gość wywiadu.
Żona Bronisława Komorowskiego uznała, że jej mąż dobrze radzi sobie w kampanii. - Ze względu na tragedię w Smoleńsku i powódź kampania ta jest trudna, bezprecedensowa. Obowiązki marszałka Sejmu, a także prezydenta nie ułatwiają mojemu mężowi przeznaczenie tyle czasu na kampanię, co mają konkurenci – żali się żona.
Zapytana o zamiłowanie męża do polowań odpowiedziała: - Nie przeszkadzało mi to, że mąż poluje - mówiła. - Bardziej przeszkadza to jego wyborcom, dlatego postanowił, że postara się ograniczyć polowanie do łowów z aparatem fotograficznym. Polowanie to cała przygoda myśliwska, warto zobaczyć ten obyczaj. Strzał to tylko cząstka myślistwa – broniła swojego męża Anna Komorowska.
j. cz / GW