"To oburzające, że Cimoszewicz chce rozstrzygnąć wybory w I turze"
W opinii niezależnego kandydata wybory, które odbywają się w dwóch turach, służą debacie demokratycznej, ponieważ w pierwszej turze wyborca może wskazać program, który jest mu najbliższy, a to w istotny sposób wpływa potem na polityków, którzy w drugiej turze chcą zdobyć brakujące im głosy. - Jeśli w pierwszej turze daje się zwycięstwo jednemu z kandydatów, to wtedy pojawia się sygnał, że ufa mu się niemal bezgranicznie. Nie radziłbym ufać bezgranicznie żadnemu z dwóch głównych kandydatów i nie chciałbym, żeby Komorowski lub Kaczyński zwyciężyli w pierwszej turze, bo żaden z nich nie jest dla mnie jednoznacznie tą "jasną stroną mocy" - mówił.
Olechowski przebywał we Wrocławiu, gdzie zwiedził fabrykę 3M i spotkał się z jej pracownikami. Przypomniał, że walczy o to, aby w Polsce było więcej niezależności, "bo tylko ludzie niezależni będą się skupiali na interesie państwa, a nie na interesie partii politycznych". - Politycy muszą się też skoncentrować na sprawach gospodarczych, bo następne 10 lat może być dla Polaków okresem skoku materialnego. Później nasze społeczeństwo zacznie się starzeć i ta szansa drugi raz się nie powtórzy - tłumaczył.
Po wizycie we Wrocławiu, Olechowski przyjechał na Śląsk. Podczas konwencji wyborczej w Katowicach oświadczył, że jest głęboko przekonany o słuszności tego, co głosi w kampanii - że polskim politykom brak niezależności i że polityka koncentruje się zbytnio na celach partyjnych, zamiast problemach ludzi - przede wszystkim gospodarce.
"Te idee - jeśli nie znajdą mocnego poparcia sondażowego w tych wyborach - to nie znaczy, że są niesłuszne" - podkreślił Olechowski. Później, w czasie spotkania z wyborcami, dopowiedział bardziej obrazowo, że jeśli ktoś dostał odmowę kilka razy, nie znaczy, że ma pozostać "w stanie bezżennym".
Mówiąc o dwóch głównych motywach swej kampanii - niezależności i dobrobycie - Olechowski zaznaczył, że partie polityczne są ważnym elementem życia społecznego. Wyraził jednak przekonanie, że od ich wpływu powinien być wolny samorząd i pałac prezydencki.
Na konwencji w Katowicach Olechowskiemu towarzyszył były wicepremier, minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, Janusz Steinhoff.PAP, arb, em