Koziej nie konsultował nowej strategii ze Sztabem Generalnym WP
Według szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, sytuacja w Afganistanie systematycznie się pogarsza i grozi katastrofą strategiczną NATO; dlatego należy zrezygnować z zamiaru przekształcenia Afganistanu od wewnątrz na rzecz zabezpieczenia się przed zagrożeniami, jakie kraj ten będzie jeszcze przez wiele lat generował dla świata zewnętrznego.
Według Kozieja, nie stać nas politycznie, ekonomicznie i wojskowo na dalsze zwiększanie swego zaangażowania. Szef BBN ocenił, że zadania, jakie już na siebie wzięliśmy, przerastają możliwości naszego kontyngentu.
Szef Sztabu Generalnego pytany w czwartek, czy podziela opinię, iż przyjęliśmy obowiązki, którym kontyngent nie może sprostać, odparł, że się z nią nie zgadza.
"Polski kontyngent w Afganistanie wykonuje swoje obowiązki na należytym poziomie. Oceny jego działania i wykonywania obowiązków są bardzo pozytywne" - powiedział gen. Cieniuch.
Pytany o nową strategię gen. Cieniuch odparł, że "pojęcie +strategia+ jest często nadużywane". "Czy jest strategia sojusznicza prowadzenia misji w Afganistanie, czy są strategie dwudziestu kilku czy trzydziestu iluś państw, które biorą udział, na zasadzie dobrowolności, w tej operacji? To jest pytanie retoryczne; jest jedna strategia - sojusznicza prowadzenia operacji w Afganistanie, ale wszyscy mają na nią wpływ" - powiedział.
Szef SGWP nie chciał wypowiadać się na temat przyszłych decyzji politycznych ws. misji w Afganistanie. "Sprawą żołnierza jest wykonywać swoje obowiązki tam, gdzie mu się je wskazuje; wszelkie decyzje polityczne, jakie będą podjęte, będą wykonywane" - powiedział.
W opublikowanym przez BBN komunikacie czytamy m.in., że konieczna jest korekta dotychczasowej polskiej strategii wobec Afganistanu. Powinny jej - jak napisano - przyświecać dwa główne cele: ratowanie NATO (jako swój ważny filar bezpieczeństwa) przed strategiczną katastrofą w Afganistanie oraz uchronienie się przed ugrzęźnięciem na trwałe w pułapce operacyjnych sprzeczności między skalą i charakterem zadań a możliwościami, a także przed negatywnym wpływem zaangażowania afgańskiego na utrzymywanie zdolności obronnych sił zbrojnych w kraju.
"Jeśliby obydwie nasze inicjatywy nie uzyskały akceptacji całego NATO i Sojusz nie mógł podjąć żadnej decyzji (ani o przekształceniu statusu operacji w obowiązkową, ani o planowym wycofaniu się), powinniśmy definitywnie zakończyć nasz udział w kampanii afgańskiej, czyniąc to oczywiście w sposób zawczasu zaplanowany i uzgodniony z sojusznikami. Realną perspektywą może być rok 2012" - napisał Koziej.pap, em