"Rostowski o rolnictwie mówi same straszne brednie"
Dodano:
Janusz Wojciechowski zaapelował do ministra finansów Jacka Rostowskiego, aby nie wypowiadał się więcej w kwestiach rolnictwa, gdyż - jak stwierdził europoseł PiS - mówi "straszne brednie".
"Byłoby o wiele lepiej, gdyby pan Rostowski zamiast wypowiadać się w sprawach rolniczych, w których dał wyraz najwyższej niekompetencji, zajął się sprawami swojego resortu" - powiedział Wojciechowski podczas konferencji prasowej.
Europoseł PiS zarzucił Rostowskiemu, że wypowiadając się we wtorek w kwestiach wspólnej polityki rolnej UE mówił same "straszne brednie", w które - jak mówił Wojciechowski - "trudno uwierzyć, aby polski minister finansów mógł takie rzeczy opowiadać".
Rostowski pytał na wtorkowej konferencji prasowej, dlaczego prezes PiS podczas poniedziałkowego spotkania w Londynie z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem nie zapytał go o radykalny plan reformy wspólnej polityki rolnej UE.
Podkreślił, że jedną z wielkich zdobyczy Polski po wejściu do UE jest to, że polscy rolnicy nie muszą obecnie konkurować z producentami z całego świata, tylko z producentami z reszty UE. Dodał, że gdyby zmiany postulowane przez torysów weszły w życie, największe straty ponieśliby producenci cukru i zbóż.
"Jest dokładnie odwrotnie. Polska nie ma większych problemów, jeśli chodzi o konkurencję wewnątrzunijną, w sprawach rolniczych znakomicie polscy rolnicy sobie dają radę, natomiast problemem jest właśnie konkurencja zewnętrzna. Jestem zdumiony, że polski minister mógł strzelić takie głupstwo" - powiedział Wojciechowski.
PAP, im
Europoseł PiS zarzucił Rostowskiemu, że wypowiadając się we wtorek w kwestiach wspólnej polityki rolnej UE mówił same "straszne brednie", w które - jak mówił Wojciechowski - "trudno uwierzyć, aby polski minister finansów mógł takie rzeczy opowiadać".
Rostowski pytał na wtorkowej konferencji prasowej, dlaczego prezes PiS podczas poniedziałkowego spotkania w Londynie z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem nie zapytał go o radykalny plan reformy wspólnej polityki rolnej UE.
Podkreślił, że jedną z wielkich zdobyczy Polski po wejściu do UE jest to, że polscy rolnicy nie muszą obecnie konkurować z producentami z całego świata, tylko z producentami z reszty UE. Dodał, że gdyby zmiany postulowane przez torysów weszły w życie, największe straty ponieśliby producenci cukru i zbóż.
"Jest dokładnie odwrotnie. Polska nie ma większych problemów, jeśli chodzi o konkurencję wewnątrzunijną, w sprawach rolniczych znakomicie polscy rolnicy sobie dają radę, natomiast problemem jest właśnie konkurencja zewnętrzna. Jestem zdumiony, że polski minister mógł strzelić takie głupstwo" - powiedział Wojciechowski.
PAP, im