Pierwsi ministrowie na dywaniku u Komorowskiego

Dodano:
fot. Wprost
Miała być sielanka a są pierwsze zgrzyty. Bronisław Komorowski cztery dni po wyborach wezwał na dywanik minister zdrowia Ewę Kopacz i szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego – wynika z ustaleń „Wprost”. Politycy Platformy twierdzą, że Donald Tusk dowiedział się o tym po fakcie. – Nieprawda. Rozmowa odbyła się za wiedzą premiera – zapewnia rzecznik rządu.
Spotkanie dotyczyło reformy służby zdrowia i odbyło się w Belwederze, zaraz po czwartkowym posiedzeniu rządu. Według polityków PO, Komorowski zaprosił ministrów bez wiedzy Donalda Tuska. – To demonstracja siły i samodzielności – twierdzi jeden z naszych informatorów. – Robi się ciekawie. Jeśli cztery dni po wyborach Komorowski robi takie numery, to nie chcę myśleć, co będzie za miesiąc czy za rok – dodaje inny.

Zdaniem rzecznika rządu Pawła Grasia w spotkaniu prezydenta-elekta z Kopacz i Rostkowskim nie ma nic nadzwyczajnego. – Pan prezydent i pan premier zapowiadali, że reforma służby zdrowia będzie ich priorytetem. Spotkania w tej sprawie są więc czymś naturalnym. A rozmowa odbyła się za wiedzą premiera – mówi „Wprost".
Politycy PO nie wierzą w te zapewnienia. – Słowa Grasia to dobra mina do złej gry. Premier naprawdę o niczym nie wiedział. Komorowski ewidentnie pokazuje, że rząd nie będzie miał z nim łatwego życia. Najpierw powołał bez wiedzy premiera Jana Dworaka i Krzysztofa Lufta do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji a teraz wezwał jego ministrów – zaznacza jeden z członków zarządu PO.


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...