Gronkiewicz-Waltz: PO ma przepraszać? Niech PiS nas przeprosi
Dodano:
Hanna Gronkiewicz-Waltz pytana o przeprosiny jakich od PO domaga się Jarosław Kaczyński przypomina, że PiS również wielokrotnie bardzo ostro atakował polityków PO. - Chociażby zagranie Jacka Kurskiego, w sprawie dziadka z Wehrmachtu było wyjątkowo brutalne, obrażające nie tylko dziadka Donalda Tuska, ale także wszystkich przymusowo wcielonych ze Śląska i Pomorza. Do tej pory Kurski nie został wyrzucony z PiS-u, a Jarosław Kaczyński nie przeprosił. Ale, my tego nie oczekiwaliśmy. Nie mieliśmy złudzeń - mówi prezydent stolicy.
Jarosław Kaczyński zaapelował dziś do PO o przeprosiny w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Później rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak mówił, że sam premier Donald Tusk powinien przeprosić za wypowiedzi Janusza Palikota na temat prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Hanna Gronkiewicz-Waltz jest zdziwiona tymi apelami. Dodaje również, że ewentualna współpraca PO z PiS (prezes PiS uzależnia ją od wspomnianych wcześniej przeprosin) byłaby możliwa tylko "w wąskim zakresie". - Wydaje mi się, że mamy zupełnie inne poglądy na rolę państwa, samorządu lokalnego, gospodarkę, rolę państwa w gospodarce. Po prostu nie ma merytorycznego miejsca styku - wylicza Gronkiewicz-Waltz.
W kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński wielokrotnie wyrażał gotowość do współpracy ze wszystkimi siłami na polskiej scenie politycznej. Niektórzy politycy PiS - jak np. eurodeputowany Paweł Kowal - szli krok dalej i proponowali nawet powrót do koncepcji wielkiej koalicji PO-PiS. Teraz jednak Jarosław Kaczyński uzależnia współpracę od przeproszenia przez PO za "haniebne" wypowiedzi o zmarłym tragicznie prezydencie Lechu Kaczyńskim jakie pojawiły się po 10 kwietnia. Chodzi przede wszystkim o słowa Janusza Palikota, który oskarżył prezydenta o to, że ten miał być odpowiedzialny za katastrofę. Palikot zasugerował również, że Lech Kaczyński mógł w czasie lotu znajdować się pod wpływem alkoholu.
W kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński wielokrotnie wyrażał gotowość do współpracy ze wszystkimi siłami na polskiej scenie politycznej. Niektórzy politycy PiS - jak np. eurodeputowany Paweł Kowal - szli krok dalej i proponowali nawet powrót do koncepcji wielkiej koalicji PO-PiS. Teraz jednak Jarosław Kaczyński uzależnia współpracę od przeproszenia przez PO za "haniebne" wypowiedzi o zmarłym tragicznie prezydencie Lechu Kaczyńskim jakie pojawiły się po 10 kwietnia. Chodzi przede wszystkim o słowa Janusza Palikota, który oskarżył prezydenta o to, że ten miał być odpowiedzialny za katastrofę. Palikot zasugerował również, że Lech Kaczyński mógł w czasie lotu znajdować się pod wpływem alkoholu.
arb, "Polskie Radio"