Kolejni dysydenci z Kuby przybyli do Hiszpanii
Są to pierwsi opozycjoniści zwolnieni w ramach porozumienie zakładającego stopniowe wypuszczenie 52 więźniów politycznych aresztowanych w 2003 roku podczas tzw. czarnej wiosny. Według Kościoła katolickiego na Kubie, który pośredniczył w negocjacjach, wszyscy mają być wypuszczeni w ciągu maksymalnie czterech miesięcy, a 20 z nich będzie mogło wyjechać do Hiszpanii.
Zdaniem kubańskiej opozycji 5 z 52 dysydentów, którzy mają być zwolnieni, nie zgodziło się na wyjazd do Hiszpanii. Cała piątka poinformowała o swojej decyzji kardynała Jaime Ortega - podały "Damy w bieli", grupa kobiet, które od lat demonstrują solidarność z uwięzionymi opozycjonistami kubańskimi.
To największa amnestia dla więźniów politycznych, od kiedy cztery lata temu Raul Castro przejął władzę na wyspie od swojego brata Fidela. Poprzednio Fidel Castro zwolnił więźniów politycznych w 1998 roku wkrótce po wizycie na Kubie Jana Pawła II. Hiszpański minister spraw zagranicznych Miguel Angel Moratinos, który również brał udział w negocjacjach dotyczących zwolnienia kubańskich więźniów, ocenił, że ich wypuszczenie oznacza nowy scenariusz na Kubie oraz zaapelował do państw UE o "przedefiniowanie swoich relacji z Kubą".
PAP, arb