"Macierewicz i Palikot jak dzieciaki z podwórka"
Dodano:
"Przepychanka Palikot-Macierewicz jest niczym gra w klasy" - uważa eurodeputowany SLD Marek Siwiec. Europoseł odniósł się w ten sposób do faktu, że Antoni Macierewicz stojący na czele zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, zapowiedział, że nie dopuści do pracy w zespole Janusza Palikota z PO.
Marek Siwiec z SLD uważa, że jest to rodzaj swoistej "gry w klasy" w wydaniu dzieciaków z podwórka, które "rysują kwadraty, lokują w nich kamyczki i – hop! – skaczą z pozycji na pozycję!". Europoseł komentuje na swoim blogu, że "obaj posłowie śledzą wzajemnie swoje ruchy, aby przypadkiem nie natknąć się na siebie w czasie obrad otwartej, speckomisji ds. zbrodni smoleńskiej". "Uciechy jest co niemiara, jest o czym pisać, a za granicą… nikt nie rozumie, o co chodzi Wysokim Skaczącym Stronom" - czytamy na blogu.
"Jeśli dodamy do tego łzy Kempy, Sekułę-Webba i zapracowaną komisję etyki poselskiej, to mamy wizerunek parlamentu poważnego kraju w środku Europy…" - ironizuje Siwiec.
mr
"Jeśli dodamy do tego łzy Kempy, Sekułę-Webba i zapracowaną komisję etyki poselskiej, to mamy wizerunek parlamentu poważnego kraju w środku Europy…" - ironizuje Siwiec.
mr