"Rosjanie nie mieli powodu, by organizować zamach na Kaczyńskiego"

Dodano:
Polscy inteligenci zapadli na groźnego wirusa o nazwie Smoleńsk - uważa Janusz Korwin-Mikke, były lider UPR obecnie szef partii Wolność i Praworządność. Objawami tego wirusa jest, według Korwin-Mikkego, doszukiwanie się w katastrofie smoleńskiej rosyjskiego spisku. - To, że ludzie prości wiedzą swoje i powtarzają jak zaklęcia, to się zdarza. Ale kiedy słyszę Marcina Wolskiego, człowieka bardzo inteligentnego, i widzę, że on wierzy w te bzdury, byleby tylko na siłę wmówić, że to musieli zrobić Rosjanie, no to już jest niesłychane - ubolewa były lider UPR.
Korwin-Mikke opisuje swoje spotkanie w Klubie Ronina, zrzeszającym dziennikarzy i ludzi zbliżonych do PiS. - Usłyszałem, że Rosjanie specjalnie wytworzyli sztuczną mgłę na lotnisku. Nie wytrzymałem i powiedziałem, że taka mgła raczej nie ułatwiłaby zamachu, tylko odstraszyłaby od lądowania. I mgła - próbowałem przekonywać - może co najwyżej spowodować, że samolot odleci na inne lotnisko. Kiedy to powiedziałem, na parę sekund zrobiło się cicho. I nagle podniosły się triumfalne głosy: no tak, oni właśnie chcieli, żeby samolot naszego prezydenta spóźnił się na obchody w Katyniu. Rosjanie montowali w zupełnej tajemnicy jakąś skomplikowaną aparaturę, która robiła sztuczną mgłę, po to, żeby polski prezydent spóźnił się na spotkanie. Przecież to chore. I to mocno chore - zauważa Korwin-Mikke.

Zdaniem byłego lidera UPR jeśli w Smoleńsku doszłoby do zamachu, to podejrzewać należałoby raczej byłych pracowników WSI. - Rosjanie nie mieli żadnego powodu. Nawet ojciec Tadeusz Rydzyk zauważył, że gdyby oni chcieli coś takiego zrobić, to nie u siebie. A już ludzie z dawnych WSI przynajmniej mieli jakiś powód - zauważa. Jaki powód? - Kaczyński nie ujawnił przecież aneksu do raportu WSI. A dlaczego? Oczywiście dlatego, żeby szantażować takich ludzi informacjami z tych dokumentów. No i niektórzy zagrożeni ujawnieniem mogliby coś takiego zrobić - twierdzi polityk.

arb, "Polska The Times"

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...