Mucha: Kościół powinien wymusić na Kaczyńskim zakończenie konfliktu o krzyż
Dodano:
Jeśli media przestaną interesować się sprawą krzyża pod Pałacem Prezydenckim spór wygaśnie samoistnie - uważa posłanka PO Joanna Mucha w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jej zdaniem klucz do rozwiązania konfliktu znajduje się w rękach Jarosława Kaczyńskiego, na którego nacisk powinien wywrzeć Kościół Katolicki.
- Gdy oglądałam poniedziałkową manifestację, nie czułam się ani zażenowana, ani zbulwersowana. Pomijam oczywiście pojedyncze ekscesy. Kiedy widzę dwie strony manifestujące swoje stanowiska, to wiem, że zaczynamy być demokratycznym krajem, w którym w bardzo normalny sposób wyraża się swoje poglądy. W którym istnieje możliwość wyrażenia swojego zdania i obywatelska chęć wzięcia w tym udziału - mówi posłanka nawiązując do poniedziałkowej "Akcji krzyż", kiedy na Krakowskim Przedmieściu protestowało kilka tysięcy przeciwników pozostawienia krzyża pod Pałacem Prezydenckim. Według Muchy "na tym polega demokracja" - a skoro policja jest w stanie zagwarantować obu stronom bezpieczeństwo, nie można mówić o żadnym kryzysie. - Nie widzę w tym nic bulwersującego - mówi posłanka. - Tak jak przed Białym Domem manifestuje się poglądy polityczne, tak w Polsce najbardziej odpowiednimi miejscami są okolice Pałacu Prezydenckiego i Sejmu. Być może jest to dla nas nowe, i dlatego szokujące - zaznacza.
Mucha odrzuca oskarżenia o to, że PO stchórzyła w sprawie krzyża odstępując od jego usunięcia i wyjaśnia, że osobą, która jest w stanie rozwiązać problem jest Jarosław Kaczyński. - Niestety, nie ma on żadnego interesu politycznego w tym, aby do tego rozwiązania doprowadzić. Jego wypowiedzi z ostatnich dni świadczą niezbicie, że zamierza budować identyfikację swojej partii wokół podważania prawomocności wyboru Komorowskiego oraz odbierania moralnego prawa do sprawowania władzy przez PO. Pozostawienie krzyża doskonale wpisuje się w ten projekt - ubolewa Mucha. Jej zdaniem nacisk na prezesa Kaczyńskiego powinien wywrzeć Kościół, któremu zależy na usunięciu krzyża sprzed Pałacu, ale nie ma narzędzi, by tego dokonać. - Jarosław Kaczyński może, ale nie chce, Kościół natomiast chce, ale nie może. Jedyna nadzieja w połączeniu chęci Kościoła i mocy Jarosława Kaczyńskiego. Kościół może sprawić, żeby Jarosław Kaczyński zechciał chcieć. W ten sposób Kościół zażegnałby jeden z najtrudniejszych w ostatnich latach kryzysów - mówi posłanka.
Mucha odrzuca oskarżenia o to, że PO stchórzyła w sprawie krzyża odstępując od jego usunięcia i wyjaśnia, że osobą, która jest w stanie rozwiązać problem jest Jarosław Kaczyński. - Niestety, nie ma on żadnego interesu politycznego w tym, aby do tego rozwiązania doprowadzić. Jego wypowiedzi z ostatnich dni świadczą niezbicie, że zamierza budować identyfikację swojej partii wokół podważania prawomocności wyboru Komorowskiego oraz odbierania moralnego prawa do sprawowania władzy przez PO. Pozostawienie krzyża doskonale wpisuje się w ten projekt - ubolewa Mucha. Jej zdaniem nacisk na prezesa Kaczyńskiego powinien wywrzeć Kościół, któremu zależy na usunięciu krzyża sprzed Pałacu, ale nie ma narzędzi, by tego dokonać. - Jarosław Kaczyński może, ale nie chce, Kościół natomiast chce, ale nie może. Jedyna nadzieja w połączeniu chęci Kościoła i mocy Jarosława Kaczyńskiego. Kościół może sprawić, żeby Jarosław Kaczyński zechciał chcieć. W ten sposób Kościół zażegnałby jeden z najtrudniejszych w ostatnich latach kryzysów - mówi posłanka.
arb, "Rzeczpospolita"