PSL nie wierzy w koniec sporu o krzyż. "Trzeba zbudować pomnik"
Dodano:
Tablica na fasadzie Pałacu Prezydenckiego to rozwiązanie przejściowe, z czasem władze powinno znaleźć miejsce na pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej - uważa szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. W zakończenie sporu wokół upamiętnienia nie wierzy prezes ludowców Waldemar Pawlak.
- Władze powinny znaleźć jakieś miejsce, gdzie z czasem jakiś monument powstanie, a na razie tablica jest takim przejściowym upamiętnieniem - ocenił Żelichowski. - Rozumiem, że możemy walczyć o pomnik w miejscu katastrofy - dodał. Pytany o głosy krytyczne, że tablica została odsłonięta bez konsultacji na przykład z rodzinami tragicznie zmarłych, odparł, że nie wie, co miałoby być przedmiotem takich konsultacji. - Nie bardzo wiem, jaki mógłby być kompromis. Nie bardzo wiem, co można by konsultować w tej sprawie - powiedział poseł. Jego zdaniem "trudno będzie zasypać rowy, które zostały wykopane" w kwestii obecności krzyża przed Pałacem Prezydenckim oraz sposobu upamiętnienia.
Wicepremier Waldemar Pawlak pytany, czy tablica na Pałacu zakończy spór wokół upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, również nie był co do tego przekonany. - Nie sądzę, bo sposób prowadzenia tej sprawy nie łagodził napięć i nie rozwiązuje problemów, tylko raczej je wyolbrzymia - stwierdził.
- Mówiąc tak najbardziej życiowo: nie ma znaczenia, jakie były intencje, ważne, jakie są skutki. A wygląda na to, że skutki będą zaostrzały konflikt. Tym bardziej należałoby być w tej sprawie dużo bardziej roztropnym. Widać wyraźnie, że polaryzowanie i konfliktowanie ludzi wokół spraw symbolicznych prowadzi do narastającego napięcia, które nikomu nie służy. My ze strony PSL-u wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że w sprawach, które dotyczą wartości podstawowych należy zachować daleko idący umiar. Ani krzyżem, ani z krzyżem nie ma co walczyć - powiedział prezes PSL.PAP, arb