Australijczycy idą do urn
Sondaże wskazują, że przyśpieszone wybory będą trudnym wyścigiem pomiędzy rządzącą centro-lewicową ALP a koalicją, której przewodzi konserwatywna Partia Liberalna Australii (LPA). - Najbardziej prawdopodobne jest niewielkie zwycięstwo laburzystów - powiedział w australijskiej telewizji komentator polityczny "Heralda" Peter Hartcher.
Według niego, w sondażu, którego wyniki zostaną oficjalnie opublikowane w sobotę, poparcie dla kierowanej przez premier Gillard Partii Pracy wyniosło 52 proc., natomiast dla konserwatystów Tony'ego Abbotta - 48 proc. Australijczycy stoją przed nietypowym wyborem pomiędzy panią premier, której nie wybrali, a "raczkującym" liderem opozycji, Tonym Abbotem, który ledwie zdołał uzyskać poparcie swej własnej partii osiem miesięcy temu - komentuje Associated Press. Gra toczy się o zdobycie większości ze 150 miejsc w jednoizbowym parlamencie - Izbie Reprezentantów.
PAP, ps