Korwin-Mikke uczcił zdobycie Moskwy
Dodano:
- Polska powinna świętować tych, którzy zwyciężają, nie tych, co przegrywają - powiedział Janusz Korwin-Mikke. Lider partii Wolność i Praworządność złożył wieniec pod kolumną Zygmunta w Warszawie. - 400 lat temu zdobyliśmy Moskwę - wyjaśnił.
"Królowi Zygmuntowi, zdobywcy Moskwy" - napis tej treści znalazł się na wieńcu, który Janusz Korwin-Mikke złożył pod kolumną Zygmunta w Warszawie. - Równo 400 lat temu bojarzy podpisali porozumienie uznające syna króla Zygmunta za cara rosyjskiego - tłumaczył Korwin-Mikke.
Lider partii Wolność i Praworządność wyraził niezadowolenie z faktu, że o tej rocznicy tak mało się mówi. - Wojska Stefana Żółkiewskiego weszły do Moskwy dzięki zwycięstwu pod Kłuszynem, którego też się nie upamiętnia. W tej bitwie 7 tys. żołnierzy polskich pokonało 30 tys. rosyjskich żołnierzy i pięciotysięczne, doskonałe wojsko szwedzkie. O tej bitwie się w ogóle nie wspomina. Gdybyśmy ją przegrali, to byłyby wycieczki na groby. A nikt nie uświetnia naszych zwycięstw - ocenił Korwin-Mikke.
- Prawda historyczna jest taka, że 400 lat temu zdobyliśmy Moskwę. Nie ma żadnego powodu, żeby zapominać o wspaniałych kartach historii Polski - wyjaśnił przyczynę złożenia kwiatów Korwin-Mikke. Lider WiP zastrzegł, że nie ma poglądów antyrosyjskich. - Wręcz przeciwnie, oskarżają mnie, że jestem filorosyjski - zadeklarował.
Lider partii Wolność i Praworządność powiedział, że Polacy powinni przestać hołubić zasadę "chwała pokonanym". - Polacy mają zwyciężać, a nie tylko opłakiwać tych, którzy przegrali - oświadczył. - Mało stolic zdobyliśmy w historii. Uratowaliśmy Wiedeń, Berlin zdobyliśmy raczej jako jednostka pomocnicza Armii Czerwonej. Natomiast zdobycie Moskwy to było samodzielne zwycięstwo, największy tryumf w Polskiej historii. Królestwo Polskie było wtedy najsilniejszym państwem w okolicy i to my dyktowaliśmy warunki w tym rejonie Europy - powiedział Janusz Krowin-Mikke.
Po złożeniu wieńca pod kolumną Zygmunta lider WiP został spisany przez policję.
zew, wp.pl
Lider partii Wolność i Praworządność wyraził niezadowolenie z faktu, że o tej rocznicy tak mało się mówi. - Wojska Stefana Żółkiewskiego weszły do Moskwy dzięki zwycięstwu pod Kłuszynem, którego też się nie upamiętnia. W tej bitwie 7 tys. żołnierzy polskich pokonało 30 tys. rosyjskich żołnierzy i pięciotysięczne, doskonałe wojsko szwedzkie. O tej bitwie się w ogóle nie wspomina. Gdybyśmy ją przegrali, to byłyby wycieczki na groby. A nikt nie uświetnia naszych zwycięstw - ocenił Korwin-Mikke.
- Prawda historyczna jest taka, że 400 lat temu zdobyliśmy Moskwę. Nie ma żadnego powodu, żeby zapominać o wspaniałych kartach historii Polski - wyjaśnił przyczynę złożenia kwiatów Korwin-Mikke. Lider WiP zastrzegł, że nie ma poglądów antyrosyjskich. - Wręcz przeciwnie, oskarżają mnie, że jestem filorosyjski - zadeklarował.
Lider partii Wolność i Praworządność powiedział, że Polacy powinni przestać hołubić zasadę "chwała pokonanym". - Polacy mają zwyciężać, a nie tylko opłakiwać tych, którzy przegrali - oświadczył. - Mało stolic zdobyliśmy w historii. Uratowaliśmy Wiedeń, Berlin zdobyliśmy raczej jako jednostka pomocnicza Armii Czerwonej. Natomiast zdobycie Moskwy to było samodzielne zwycięstwo, największy tryumf w Polskiej historii. Królestwo Polskie było wtedy najsilniejszym państwem w okolicy i to my dyktowaliśmy warunki w tym rejonie Europy - powiedział Janusz Krowin-Mikke.
Po złożeniu wieńca pod kolumną Zygmunta lider WiP został spisany przez policję.
zew, wp.pl