NATO aż po Władywostok?

Dodano:
Chociaż wizja członkostwa Rosji w NATO może wydawać się fantastyczna, takie rozwiązanie ma dziś coraz więcej zwolenników.
Rosja pełnoprawnym członkiem NATO? Wbrew pozorom takiego rozwoju zdarzeń w perspektywie długookresowej nie można wykluczyć. Wspomnieć wystarczy choćby spotkanie z 20 grudnia 1991 roku, kiedy to podczas posiedzenia Północnoatlantyckiej Rady Współpracy (NACC) ówczesny sowiecki ambasador przeczytał list od Borysa Jelcyna. Rosyjski prezydent stwierdził w nim, iż w dłuższej perspektywie Rosja dołączy do NATO. Mało kto dziś pamięta, że Moskwa już raz złożyła wniosek o członkostwo w sojuszu - 31 marca 1954 roku. Choć gwoli ścisłości trzeba przypomnieć, że wtedy chodziło o storpedowanie militaryzacji Niemiec Zachodnich i uniemożliwienie włączenia tego państwa do NATO.

Od 1954 roku wiele się jednak zmieniło – dziś NATO i Rosję łączy dużo więcej niż kiedyś. Zarówno Sojusz, jak i Moskwa muszą zwalczać terroryzm i międzynarodowy przemyt broni masowego rażenia. Obie strony, choć w różnej skali i formie, biorą udział w konflikcie afgańskim. Rosja udostępnia NATO swoją przestrzeń powietrzną i lądową dla transportu zaopatrzenia dla sił ISAF. W nadchodzących latach sztandarowym projektem dla obu stron może się stać wspólna obrona przeciwrakietowa. I pomyśleć, że jeszcze dwadzieścia lat temu NATO trzymało Moskwę na dystans.

Dziś nikt nie dystansuje się od Moskwy a grono zwolenników Rosji w NATO jest coraz liczniejsze. Dla przykładu - w marcu tego roku niemiecka grupa zrzeszająca między innymi Volkera Rühe (były minister obrony Niemiec) i generała Klausa Neumanna (były szef komitetu planowania wojskowego NATO) oficjalnie wezwała NATO do zaproszenia w swe szeregi Rosji. Autorzy odezwy przekonywali, że bez Rosjan jakikolwiek europejski system bezpieczeństwa jest niemożliwy. Wśród zwolenników Rosji w NATO jest też profesor Charles A. Kupchan z Georgetown University, który słusznie ostrzega, że Zachód nie może traktować Rosji w kategorii strategicznego pariasa, a umiejscowienie tego państwa w systemie euroatlantyckim powinno być priorytetem NATO.

Co ciekawe nawet amerykańscy decydenci polityczni nie wykluczają połączenia sił Sojuszu i Rosji. Sekretarz stanu Hillary Clinton w lutym stwierdziła jasno: „mogę wyobrazić sobie członkostwo Rosji w NATO, ale nie wiem czy potrafi to zrobić sama Rosja".

No właśnie – czy potrafi?

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...