Kandydat PO na prezydenta Krakowa popełnił wyborczy falstart?
Zdaniem Kudasa zachowanie Kracika to złamanie przepisów ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta oraz ordynacji wyborczej. "Jako czynni uczestnicy życia publicznego postanowiliśmy zareagować na tak jawne naruszenie prawa wyborczego. Mimo niepotwierdzonej oficjalnie daty wyborów samorządowych, pada podejrzenie, że Stanisław Kracik podjął działania, które mogą zostać uznane za rozpoczęcie kampanii wyborczej, co w naszej opinii jest zdecydowanie niedopuszczalne" - napisali członkowie FMS w specjalnym komunikacie. Jak podkreślili, jako jedna z największych organizacji młodzieżowych w kraju FMS jest zaniepokojona zaistniałą sytuacją i ma nadzieję, iż tego rodzaju praktyki nie będą tolerowane".
Opinii FMS nie podziela wiceszef krakowskiej PO i szef przygotowań Stanisława Kracika do wyborów samorządowych Grzegorz Stawowy. - To nie jest kampania wyborcza - powiedział Stawowy. Polityk podkreślił, że Stanisław Kracik został wskazany jako kandydat PO na prezydenta Krakowa w grudniu zeszłego roku. - Od tego czasu media wskazywały go jako kandydata, czyli w takim rozumieniu wszyscy musieliby złamać ustawę o ordynacji wyborczej - zauważył.
Stawowy zaprzeczył również, by na Facebooku odbywała się kampania wyborcza. - Tam nie ma programu, żadnej agitacji wyborczej. Wszystko mieści się w ramach prekampanii. Sami jesteśmy zaskoczeni ilością osób, które chcą prowadzić debatę na temat Krakowa i zgłaszają się jako wolontariusze do kampanii wyborczej - powiedział.
PAP, arb