Zgrzyt podczas odsłonięcia tablicy na Wawelu
Dodano:
W krypcie na Wawelu odsłonięto tablicę ku czci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. - Dramatyczna śmierć 96 ludzi, którzy współtworzyli najnowszą historię naszego państwa, domaga się pamięci - mówił kardynał Stanisław Dziwisz podczas mszy św. za duszę ofiar, odprawionej w Katedrze Wawelskiej. Podczas uroczystości doszło do zgrzytu - nie wyczytano nazwisk załogi Tu-154.
- Umieszczamy tu tę tablicę bez poczucia triumfu własnych "racji", odrzucając pokusę dumy z "postawienia na swoim" - powiedział kardynał Stanisław Dziwisz w homilii podczas mszy na Wawelu w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. - Przeciwnie, czynimy to w pokorze, świadomi własnych ułomności, bez cienia pychy - dodał.
Msza święta za duszę ofiar w Katedrze Wawelskiej poprzedziła odsłonięcie płyty. - Dramatyczna śmierć 96 ludzi, którzy wykonując nierzadko najbardziej odpowiedzialne zadania w naszym państwie współtworzyli jego najnowszą historię, domaga się pamięci - mówił podczas mszy kard. Dziwisz.
Kardynał przeprasza za błąd
W uroczystościach na Wawelu wzięło udział ponad 100 członków rodzin ofiar, duchowieństwo oraz przedstawiciele władz państwowych. Podczas ceremonii odsłonięcia tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem odczytano nazwiska na niej zapisane oraz odmówiono modlitwę za zmarłych. W czasie odczytywania nazwisk doszło do zgrzytu. Pominięto nazwiska załogi Tu-154. Organizatorzy ze strony kościelnej przeprosili rodziny ofiar już w kilka minut później i to dwukrotnie. Rodziny ofiar same wypowiedziały brakujące nazwiska i modlitwę odmówiono jeszcze raz, tym razem za wszystkie ofiary.
zew, PAP, TVN24
Msza święta za duszę ofiar w Katedrze Wawelskiej poprzedziła odsłonięcie płyty. - Dramatyczna śmierć 96 ludzi, którzy wykonując nierzadko najbardziej odpowiedzialne zadania w naszym państwie współtworzyli jego najnowszą historię, domaga się pamięci - mówił podczas mszy kard. Dziwisz.
Kardynał przeprasza za błąd
W uroczystościach na Wawelu wzięło udział ponad 100 członków rodzin ofiar, duchowieństwo oraz przedstawiciele władz państwowych. Podczas ceremonii odsłonięcia tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem odczytano nazwiska na niej zapisane oraz odmówiono modlitwę za zmarłych. W czasie odczytywania nazwisk doszło do zgrzytu. Pominięto nazwiska załogi Tu-154. Organizatorzy ze strony kościelnej przeprosili rodziny ofiar już w kilka minut później i to dwukrotnie. Rodziny ofiar same wypowiedziały brakujące nazwiska i modlitwę odmówiono jeszcze raz, tym razem za wszystkie ofiary.
- Przy przygotowywaniu uroczystości sięgnięto po listę ofiar zamieszczoną w internecie, która okazała się listą niepełną i nie porównano jej ze spisem znajdującym się na tablicy, który jest kompletny. To błąd ludzki, który sprawił, że zrobiło się nieprzyjemnie, ale nie było to intencją ani pana wojewody, ani jego służb, ani też strony kościelnej, by tak przedstawić listę. Szkoda, że taki zgrzyt przyćmił tę wspaniałą uroczystość - powiedział proboszcz Katedry Wawelskiej, ks. prałat Zdzisław Sochacki. Rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Sieradzka wyjaśniła, że we wcześniejszym scenariuszu uroczystości nie było pomysłu odczytywania nazwisk ofiar.
Tablica ku czci ofiar zawisła w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu. Odsłonili ją metropolita krakowski Stanisław Dziwisz i wojewoda małopolski Stanisław Kracik. Tablicę wykonano z gładkiego, jasnego piaskowca. Wykuto na niej łacińską sentencję: "Corpora dormiunt, vigilant animae" (ciała śpią, dusze czuwają), napis: "Pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r." oraz nazwiska ofiar tragedii. Listę otwierają nazwiska Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Ryszarda Kaczorowskiego, pozostałe umieszczono w porządku alfabetycznym. Płytę zawieszono pośrodku ściany na prawo od wejścia, tak aby wchodzący do krypty przesuwali się tuż obok niej, a wychodzący mieli ją wprost przed sobą.zew, PAP, TVN24