Tusk: wybory samorządowe odbędą się 21 listopada

Dodano:
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Premier Donald Tusk ogłosił, że wybory samorządowe odbędą się 21 listopada, a ich druga tura - w przypadku wyborów prezydentów miast, burmistrzów i wójtów - 5 grudnia.

Tusk podkreślił, że wybrany termin wydawał mu się optymalny. Ocenił też, że wszyscy spodziewali się takiego właśnie terminu wyborów. - Życzę wyborcom trafnego wyboru i dużej frekwencji - powiedział premier. Wyraził nadzieję, że nie będzie ona mniejsza niż w wyborach prezydenckich czy parlamentarnych.

Premier dodał, że o terminie wyborów poinformował już we wtorek wieczorem - po konsultacjach z Państwową Komisją Wyborczą - prezydenta Bronisława Komorowskiego i marszałka Sejmu Grzegorza Schetynę. - Z satysfakcją przyjąłem opinię Państwowej Komisji Wyborczej, że jest to termin optymalny z punktu widzenia możliwości organizacyjnych. Na pogodę wpływu nie będziemy mieli, ale mam nadzieję, że frekwencja w tych wyborach nie będzie mniejsza niż w ostatnich wyborach czy to prezydenckich, czy to parlamentarnych - powiedział Tusk. Jak ocenił, wybory samorządowe w Polsce "zdobyły swoją rangę". - Biorąc pod uwagę autorytet, jakim cieszą się przynajmniej niektórzy samorządowcy, wyniki, jakie otrzymują niektórzy prezydenci, wójtowie pokazują, że zaufanie do polityki stosunkowo najłatwiej zbudować na poziomie samorządu - mówił premier. - Premierzy, prezydenci, marszałkowie Sejmu, że wymienię choćby tę trójkę - możemy tylko pozazdrościć niektórym samorządowcom skali poparcia, jakie uzyskują w swoim miejscu zamieszkania - zauważył Tusk.

"Karnowski? Oceniam dobrze, nie poprę"

Pytany o sprawę Jacka Karnowskiego Tusk powtórzył, że PO nie wskaże obecnego prezydenta Sopotu jako swojego kandydata w wyborach samorządowych. - Jestem przywiązany do tej zasady, aby Platforma nie wysuwała kandydatur, które są obciążane sformułowanymi zarzutami, nawet jeśli podejrzewamy, że te zarzuty nie mają uzasadnienia - oświadczył premier. Tusk zapewnił też, że na pewno będzie głosował w wyborach na prezydenta Sopotu 21 listopada, ale jeszcze nie wie na kogo, bo nie zna kandydatur. Podkreślił, że w dniu wyborów będzie ciepło myślał o Karnowskim, którego dotychczasową prezydenturę - jak mówił - bardzo wysoko ocenia. Przypomniał, że mieszkańcy Sopotu w referendum ws. odwołania obecnego prezydenta Sopotu pokazali, że chcą, by Karnowski nadal był gospodarzem miasta.

Schetyna: wybory niepolityczne

Z kolei Grzegorz Schetyna pytany o wybory samorządowe stwierdził, że poprzedzająca je kampania powinna dotyczyć problemów ludzi i należy ją odsunąć od polityki. Schetyna, który jest sekretarzem generalnym PO podkreślił, że Platforma jest przygotowana do wyborów samorządowych. - Na pewno chcielibyśmy, żeby można było w tej kampanii mówić o problemach ludzi, o pomysłach na ich rozwiązywanie, o wykorzystywaniu środków europejskich. Chcielibyśmy odsunąć te wybory i tę debatę - w regionach, powiatach, miastach, na wsi - od bieżącej, trudnej polityki - podkreślił Schetyna. - Jeżeli nam się uda - to mogę chyba w imieniu wszystkich partii powiedzieć - to tylko dobrze, bo mieszkańcy powinni mieć wybór i wiedzieć, jak chcą sobie zorganizować i zaplanować miejsce, jak wybrać gospodarza swojego miasta, swojej wsi - dodał marszałek Sejmu.

Zapytany o przestrzeganie parytetu udziału kobiet przy układaniu list wyborczych zapewnił, że "Platforma pilnuje tego". - To będzie sprawdzian, czy partie polityczne potrafią sobie wyegzekwować na swoich listach odpowiednią ilość pań. Wiem, że Platforma pilnuje tego, żeby ten parytet, ta kwota jednej trzeciej, była zrealizowana - zapewnił polityk.

"Dobry dzień na wybory"

Politycy PO, PiS, Lewicy i PSL, są zgodni, że 21 listopada to dobry termin wyborów samorządowych. Jerzy Budnik z PO uważa, że 21 listopada to dobry termin ze względu na przebieg prac nad budżetami samorządów. - Mam nadzieję, że nowo wybrane rady będą miały jeszcze tyle czasu, żeby mieć wpływ na kształt budżetu, który będą przez kolejny rok realizowały - stwierdził.

Ten sam argument przywołuje Janusz Piechociński z PSL. - Dobrze się stało, iż został wyznaczony jeden z pierwszych możliwych terminów wyborów samorządowych. I wcześniej nowe władze zostaną wybrane i przystąpią - w ramach prac nad pierwszym własnym budżetem do - do weryfikacji zapewnień złożonych wyborcom, tym lepiej dla racjonalności funkcjonowania sektora publicznego - powiedział Piechociński.

Jako optymalny określa wyznaczony przez premiera termin wyborów wiceszef klubu PiS Krzysztof Jurgiel. Z kolei zdaniem Marka Wikińskiego z Lewicy 21 listopada będzie znacznie korzystniejszy niż pierwsza możliwa data wyborów - 14 listopada, która - jak argumentuje polityk - "byłaby na świeżo po kolejnej miesięcznicy tragedii smoleńskiej". - Im dalej od dat symbolicznych, tym lepiej dla dobra wyborów i naszych rodaków, którzy będą wybierali gospodarzy swoich gmin, powiatów i miast na najbliższe cztery lata - mówi Wikiński.

Kampania lada dzień

Kampania wyborcza rozpocznie się w dniu ogłoszenia w Dzienniku Ustaw rozporządzenia dotyczącego terminu wyborów. Zakończenie kadencji rad gmin, rad powiatów i sejmików województw oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nastąpi 12 listopada tego roku.

Wybory samorządowe - zgodnie z ordynacją - zarządza premier nie później niż na 30 dni przed upływem kadencji. Datę wyborów wyznacza się na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 60 dni po upływie kadencji rad.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...