Cesarz żużla jedzie po złoto
Zdaniem szwedzkiej agencji prasowej TT, to, co pokazał Polak przed dwoma tygodniami w Vojens wygrywając aż siedem kolejnych biegów i zdobywając maksymalną liczbę punktów świadczy o wyjątkowej formie i klasie. "Przed Grand Prix Danii polski żużlowiec miał tylko siedem punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Jasonem Crumpem, lecz teraz jest to już 19 i tylko kontuzja może zatrzymać jazdę po tytuł mistrza" - oceniono.
Według TT, wszystkie karty należą już do Golloba, który zbliżające się GP Włoch w Terenzano przed rokiem wygrał, a ostatnia tegoroczna eliminacja odbędzie się w Bydgoszczy, czyli na torze najbardziej mu znanym. "Kapelusze z głowy Mistrzu Gollob" - napisał portal żużlowy "Speedways", tytułując go cesarzem.
Regionalny dziennik "Vastervik Tidning" od lat nazywa Polaka "Mr.Vastervik", gdyż jeździ w lokalnej drużynie od 2001 roku. Teraz napisał, że "pełen luzu Gollob znajduje się w życiowej formie, a ilość miejsc na podium świadczy, że opanował już chyba wszystkie możliwe tory, nawet te sztucznie budowane na stadionach w Goeteborgu, Kopenhadze czy Cardiff".
Dziennik "Svenska Dagbladet" podkreślił, że "Gollob na tytuł mistrza świata bezdyskusyjnie zapracował, a w tym sezonie zatrzymanie go w osiągnięciu tego celu będzie wyjątkowo trudne". "Wreszcie nadszedł czas Golloba, który przez wiele lat był blisko tytułu, ale zawsze triumf uniemożliwiały mu kontuzje i defekty. Jeżeli nie zostanie mistrzem świata już we Włoszech, to ostatnie punkty zdobędzie za dwa tygodnie w Bydgoszczy. Może się szykować na świętowanie, które jak najbardziej mu się należy. Polska miała w historii żużla jedynego dotychczas mistrza świata - w 1973 roku zdobył ten tytuł Jerzy Szczakiel. Po 37 latach pewnie zmierza po niego Tomasz Gollob" - ocenił duński kanał telewizyjny DK4-Sport.
By świętować już w Terenzano Gollob musi zdobyć co najmniej sześć punktów więcej niż drugi w klasyfikacji generalnej MŚ Australijczyk Jason Crump i pięć niż trzeci Jarosław Hampel.
pap