Sprawa Stefana M., stalinowskiego sędziego: Europejski Nakaz Aresztowania już w Szwecji
Piłka w Szwecji
- Piłka jest po stronie Szwecji; czekamy na reakcję jej władz - powiedział prok. Marcin Gołębiewicz z warszawskiego IPN. M. jest od 2007 r. podejrzany przez IPN o niedopełnianie obowiązków przy przedłużaniu aresztu wobec więźniów UB i tym samym o bezprawne pozbawianie ich wolności - za co grozi do 10 lat więzienia. IPN - który kwalifikuje to jako nieprzedawniającą się zbrodnię przeciw ludzkości - wniósł o aresztowanie, bo M. nie stawiał się na wezwania, jest obywatelem polskim, a w Szwecji nie ma - według IPN - stałego miejsca pobytu.
Sprawa kpt. rez. Stefana M. - stalinowskiego sędziego wojskowego, który uczestniczył w wydawaniu wyroków śmierci w procesach politycznych - stała się głośna w 1999 r. M. orzekał m.in. w sfabrykowanych przez władze sprawach przedwojennych oficerów WP, będących odpryskami wielkiego procesu o rzekomy spisek w wojsku, tzw. sprawy Tatara z początku lat 50. Skład sędziowski z udziałem M. skazał na karę śmierci (którą wykonano) mjr. Zefiryna Machallę oraz mjr. NSZ Karola Sęka. M. zasiadał też w składach sądów, które skazały na śmierć (kary nie wykonano) m.in. płk. Maksymiliana Chojeckiego i płk. Bronisława Maszlankę. Po 1956 r. wszystkich tych skazanych zrehabilitowano.
M.: chodzi o mojego brata
- Czułem zadowolenie, wydając wyroki na wrogów - mówił w 1999 r. Stefan M. w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter". - Wierzyłem, że służę swojemu krajowi. Dzisiaj widzę, że zostałem oszukany - dodał. Twierdził, że nie wiedział, iż dowody w sprawie Machalli były sfałszowane. Stefan M. osiedlił się w Szwecji po wyjeździe z Polski w 1968 r. w wyniku antysemickiej nagonki komunistycznych władz. Uważa on, że zainteresowanie nim w Polsce jest spowodowane chęcią przyniesienia szkody jego przyrodniemu bratu - naczelnemu "Gazety Wyborczej" Adamowi Michnikowi. Prok. Klimczak zaprzeczał, by miało to jakiś związek.
W okresie stalinowskim w latach 1944-56 skazano w Polsce na śmierć ok. 5 tys. osób. Obecnie w całym kraju IPN prowadzi kilkadziesiąt śledztw w sprawie tych "mordów sądowych". Żaden sędzia nie został dotychczas skazany za taki mord. Wskutek śmierci w 1998 r. 83-letniej sędzi Marii Górowskiej nie doszło do precedensowego procesu o najgłośniejsze "zabójstwo sądowe". W 1952 r., po sfingowanym procesie, skazała ona na śmierć bohatera Armii Krajowej gen. Augusta Fieldorfa, pseud. Nil. W 2008 r. w Wlk. Brytanii zmarła zaś 89-letni Helena Wolińska, stalinowska prokurator wojskowa, której wydania Polsce żądał bez skutku pion śledczy IPN. Zarzucono jej bezprawne aresztowanie 24 osób w latach 50., w tym gen. Nila.
zew, PAP