Miedwiediew: Armenia i Azerbejdżan wymienią jeńców

Możliwościom rozwiązania konfliktu wokół Górskiego Karabachu było poświęcone spotkanie prezydentów Rosji, Armenii i Azerbejdżanu: Dmitrija Miedwiediewa, Serża Sarkisjana i Ilhama Alijewa w środę w Astrachaniu na południowym zachodzie Rosji. Miedwiediew z zadowoleniem odniósł się do decyzji o wymianie, nazwał ją bardzo ważną dla podniesienia poziomu zaufania między dwoma państwami. Nie podał żadnych liczb więźniów wojennych czy szczątków ofiar konfliktu o Górski Karabach.

Cytowany przez AFP rzecznik ministerstwa obrony Azerbejdżanu Eldar Sabiroglu powiedział, że w Armenii jest dwóch więźniów wojennych i ciała dwóch żołnierzy. Z kolei przedstawiciel Armenii Armen Kaprelian oświadczył, że Azerowie przetrzymują sześciu ormiańskich żołnierzy i sześciu cywilów, a w Armenii jest więzionych trzech wojskowych z Azerbejdżanu.

Prezydent Rosji wyraził w środę nadzieję, że Azerbejdżan i Armenia będą w stanie osiągnąć porozumienie w sprawie zasad pokojowego uregulowania sprawy Górskiego Karabachu przed szczytem OBWE wyznaczonym na początek grudnia. Uzgodnienie "głównych zasad" przyszłego porozumienia może, jak pisze Reuters, utorować drogę do rozstrzygnięcia konfliktu, co dotąd się nie udało mimo wieloletnich starań dyplomatycznych Rosji, USA i Francji.

Prezydent Rosji powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentami Azerbejdżanu i Armenii, że "jeśli strony dobrze popracują w najbliższym miesiącu", to "ogólne zasady" uregulowania (konfliktu) mogłyby zostać ustalone przed szczytem OBWE, który ma się odbyć 1-2 grudnia w Kazachstanie.

Azerbejdżan i Armenia faktycznie pozostają w stanie wojny o Górski Karabach, zamieszkaną głównie przez Ormian enklawę w Azerbejdżanie, do którego region Karabachu został przyłączony za czasów ZSRR. W wyniku wojny w latach 1988-1994, która kosztowała życie 30 tys. osób i spowodowała ucieczkę setek tysięcy uchodźców, Górski Karabach ogłosił niepodległość. Nie została ona jednak uznana przez społeczność międzynarodową. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni, ale Erywań i Baku nie doszły do porozumienia w sprawie statusu regionu.

zew, PAP