Brytyjczycy chcą wyposażyć "Fryderyka Chopina" w nowe żagle
To już druga oferta pomocy złożona załodze polskiego statku. Żaglowiec stracił oba maszty 29 października, gdy podczas sztormowej pogody płynął z brytyjskiego Plymouth w stronę Zatoki Biskajskiej, udając się na Karaiby z 36 gimnazjalistami ze "Szkoły pod Żaglami". Wcześniej z ofertą wsparcia wystąpił prezydent Szczecina Piotr Krzystek, który chciałby, żeby statek w zamian za wsparcie finansowe reprezentował to miasto w dorocznych regatach wielkich żaglowców.
Fundacja "Szkoła pod Żaglami" wystosowała apel o pomoc finansową na odbudowę statku i kontynuowanie inicjatywy organizowania rejsów dla zdolnej młodzieży z biednych rodzin, która wyróżniła się pracą charytatywną. Najbardziej zależy jej na znalezieniu sponsora, choć wdzięczna jest za każdy datek. Numer konta Fundacji znajduje się na jej stronie internetowej. Szkole marzy się też własny żaglowiec. Właścicielem "Fryderyka Chopina" jest bowiem Wyższa Europejska Szkoła Prawa i Administracji w Warszawie.
We wtorek na pokład statku trafią przedstawiciele stoczni w Falmouth. - Chodzi o ustalenie, czy stocznia ma techniczne możliwości, by podjąć się naprawy masztów. Na obecnym etapie nie rozmawiamy o kosztach. Pomiary, wyliczenia i negocjacje to sprawa kilku dni - tłumaczył kpt. Krzysztof Baranowski, założyciel Fundacji "Szkoła pod Żaglami".
PAP, arb