Urzędnik Chaveza, terrorysta z ETA i... Nelson Mandela w jednym?

Dodano:
Przed nami kolejna odsłona w konflikcie między Hiszpanią i Wenezuelą w kwestii ekstradycji domniemanego terrorysty z ETA i jego powiązań z FARC. Arturo Cubillas porównuje się z Mandelą - informuje dziennik “El Mundo”.
Domniemany terrorysta z separatystycznej baskijskiej organizacji ETA, Arturo Cubillas, obecnie urzędnik w rządzie Hugo Cháveza, zeznawał przed wenezuelską Prokuraturą Generalną w charakterze świadka. Wyjaśniał swoje uczestnictwo w domniemanych wojskowych szkoleniach członków ETA na terenie Wenezueli.

W tym czasie przed siedzibą Prokuratury, w centrum Caracas, zgromadziło się około pół setki demonstrantów, wspierających Cubillasa okrzykami: "nie dla ekstradycji". Między nimi znajdowała się żona przesłuchiwanego, Goizeder Odriozola, dziennikarska pracująca dla wenezuelskiego rządu.

Nikt nie widział Cubillasa ani wchodzącego do budynku prokuratury, ani też wychodzącego z niego. Urząd potwierdził jednak, że świadek stawił się na przesłuchanie. Domniemany terrorysta dał o sobie znać nieco później. Udzielił wywiadu prorządowej telewizji TeleSur. W wywiadzie stwierdził, że kwestia jego ekstradycji, której domaga się hiszpański wymiar sprawiedliwości, "skończy się na niczym". Po czym porównał się z Nelsonem Mandelą, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Zdaniem Cubillasa dzieli on los Mandeli, który był więziony i przez wiele lat nazywano go terrorystą i zabójcą, lecz później otrzymał zasłużone międzynarodowe uznanie.

Pytany, jak się czuje, gdy określa się go terrorystą, odpowiedział że "nieważne jest co mówią, lecz kto to mówi" i wyjaśniał, że w tym wypadku oskarżenia pochodzą od tych, od których otrzymywać je nie boli. O otwartym przeciwko niemu w Hiszpanii procesie powiedział, iż “skończy się na niczym“, zaś  “jedyne co po nim pozostanie, to wielka krzywda wyrządzona Wenezueli”.

Ewa Szala

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...